Przyszli po to, żeby uratować ŁKS

Paweł Hochstim/Dziennik Łódzki
Robert Szczot (od lewej), Antoni Łukasiewicz i Paweł Golański mają sprawić, że ŁKS zacznie wreszcie zdobywać punkty
Robert Szczot (od lewej), Antoni Łukasiewicz i Paweł Golański mają sprawić, że ŁKS zacznie wreszcie zdobywać punkty Łukasz Konieczny
Nowi piłkarze ŁKS są przekonani, że zespół stać na lepszą grę. - Jesteśmy w stanie wnieść pozytywne elementy do gry zespołu - uważa Robert Szczot.

Wczoraj ŁKS oficjalnie przedstawił nowych piłkarzy, którzy we wtorek po południu związali się kontraktami z klubem. Zabrakło tylko Mladena Kascelana, który przebywa na zgrupowaniu reprezentacji Czarnogóry. Dzisiaj Kascelan i jego koledzy rozegrają mecz eliminacji Euro 2012 z Walią w Cardiff.

Najmniej znany w Łodzi z przedstawionych wczoraj nowych graczy jest Antoni Łukasiewicz. 28-letni obrońca, który jest wychowankiem Polonii Warszawa, został wypożyczony na cztery miesiące ze Śląska Wrocław.
- Pod koniec sezonu miałem drobne problemy zdrowotne. Dodatkowo wprowadzone przez spółkę Ekstraklasa ograniczenia liczby graczy w drużynie sprawiły, że dopadły mnie cięcia kadrowe - mówi Łukasiewicz. - Otrzymałem propozycję od Tomasza Wieszczyckiego i zdecydowałem się przyjechać do Łodzi. ŁKS wyciągnął do mnie rękę, a ja będę chciał spłacić to postawą w meczach ligowych.

Piłkarz nie wyklucza, że z Łodzią zwiąże się na dłużej. - Wypożyczenie jest wprawdzie do końca roku, ale w piłce wszystko jest możliwe - mówi.
Również na cztery miesiące z ŁKS związał się Paweł Golański. Wychowanek ŁKS wrócił do klubu po sześciu latach.
- W Koronie z powodów organizacyjno-finansowych byłem przesunięty do Młodej Ekstraklasy - mówi Golański. - Z Tomkiem Wieszczyckim dogadaliśmy się szybko i cieszę się, że z powrotem trafiłem na stare śmieci.

Również dla Szczota, który ostatnio występował w greckim Iraklisie Saloniki, przyjście do ŁKS jest powrotem do Łodzi. Trzy lata temu Szczot został sprzedany przez ówczesnych właścicieli ŁKS do Jagiellonii Białystok. Później grał jeszcze w zabrzańskim Górniku, a ostatni sezon spędził w Salonikach. Klub miał jednak problemy finansowe i nie regulował zobowiązań. - Udało mi się rozwiązać umowę z winy klubu i wróciłem do Polski - mówi. - Zadzwoniłem do Tomka Wieszczyckiego, który zaproponował mi przyjazd na testy. Po trzech dniach usłyszałem, że klub jest zainteresowany podpisaniem kontraktu.

Wszyscy trzej piłkarze twierdzą, że są dobrze przygotowani do sezonu. Ale problemem może być brak ogrania, bo Szczot ostatni mecz zagrał pod koniec kwietnia, a Łukasiewicz i Golański w maju. - Najważniejsze, że wszyscy jesteśmy w treningu, a przerwa na kadrę powinna wystarczyć, żebyśmy odpowiednio wkomponowali się w drużynę - zapewnia Golański.
Nowi gracze zdają sobie sprawę z faktu, że ich przyjście ma poprawić grę łódzkiej drużyny. - Sytuacja jest trudna i właśnie dlatego są wzmocnienia. Mam nadzieję, że właśnie okażemy się tymi wzmocnieniami, a wyniki będą lepsze - mówi Szczot.
- Sytuacja ŁKS nie jest wesoła, ale wierzę, że damy radę - dodaje Golański.

Trener ŁKS nie we wszystkich meczach będzie mógł skorzystać z nowych graczy. W umowach wypożyczeń zapisano, że Golański nie może zagrać z Koroną, a Kascelan z Jagiellonią.

Nieoficjalnie wiadomo, że wypożyczając Kascelana, Łukasiewicza i Golańskiego szefowie ŁKS dogadali się z ich klubami, że wynagrodzenie będą płacić po połowie. W innym przypadku łódzkiego klubu nie byłoby stać na tych piłkarzy.
Dzisiaj o godz. 13 nowi piłkarze ŁKS oraz testowany brazylijski stoper Niltao pokażą się kibicom. Na stadionie przy al. Unii odbędzie się bowiem mecz sparingowy z Polonią Warszawa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24