Puchar Narodów Afryki. Burkina Faso rzutem na taśmę zgarnęło trzy punkty. Tunezja sensacyjnie przegrała z Namibią

Burkina Faso było zdecydowanym faworytem starcia z Mauretanią. Jednak Mauretanie niemal przez cały mecz stawiała opór przeciwnikom. Pod koniec meczu mogła nawet objąć prowadzeniem, ale fantastyczną interwencją popisał się bramkarz Herve Koffi. Zwycięska bramka dla Burkina Faso padła w ósmej minucie doliczonego czasu gry po tym jak arbiter chwilę wcześniej podyktował rzut karny dla "Ogierów". Skutecznym wykonawcą "jedenastki" był Bertrand Traore z Aston Villi.

W drużynie Mauretanii wystąpił Aboubakar Kamara, którego w protokole meczowym zapisano jako AK-47. Ta liczba to numer stroju, który nosił w klubach, w których grał - takich jak Fulham, Olympiakos i Aris Saloniki.

Później do gry wkroczyła Tunezja, która ponad rok temu na katarskiej ziemi jako jedyna pokonała późniejszych mistrzów świata - Francję. Przeciwnikiem 'Orłów Kartaginy" była Namibia, która od początku postawiła trudne warunki gry. W pierwszej połowy miała kilka szans na zdobycie bramki. Najlepszej z nich nie wykorzystał Peter Shalulile, który przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem rywali.

W końcówce Tunezja mogła przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale mocne uderzenie głową jednego z przeciwników, fantastycznie wybronił Lloyd Junior Kazapua. Decydująca sytuacja miała miejsce w 88. minucie. Po wrzutce ze skrzydła, bramkę na wagę trzech punktów dla Namibii zdobył Deon Hotto.

W ostatnim wtorkowym meczu Mali zmierzyło się z Republiką Południowej Afryki. "Bafana Bafana" już w 19. minucie mogli wyjść na prowadzenie, bo arbiter podyktował dla nich rzut karny. Jednak Percy Tau posłał piłkę wysoko ponad bramką przeciwników.

Po przerwie zemściło się to na zespole reprezentacji RPA. W 60. minucie Mali wyszło na prowadzenie po trafieniu Hamariego Traore. Gracz przytomnie dopadł do piłki odbitej wcześniej od poprzeczki. Zaledwie sześć minut później "Orły" podwyższyły prowadzenie. Lassine Sinayoko wykorzystał prostopadłe podanie partnera i mocnym strzałem pokonał bramkarza rywali. Do końca wynik nie uległ już zmianie i Malijczycy mogli cieszyć się z pewnego i zasłużonego zwycięstwa.

W środę zaprezentują nam się ostatnie cztery reprezentacje na Pucharze Narodów Afryki. Jako ostatni z faworytów do złotego medalu swój udział w turnieju rozpocznie Maroko. "Lwy Atlasu" zagrają przeciwko absolutnemu outsiderowi - Tanzanii, która polskim kibicom kojarzy się chyba tylko z wakacjami na Zanzibarze. Maroko na katarskiej ziemi nieco ponad rok temu zagrało w półfinale Mistrzostw Świata.

W drugim środkowym meczu Demokratyczna Republika Kongo zmierzy z Zambią. Ci drudzy w 2012 roku sensacyjnie wygrali turniej rozgrywany w Gabonie i Gwinei Równikowej. Jednak po raz ostatni na Pucharze Narodów Afryki grali w 2015 roku. D.R. Kongo jest szóstą najlepszą drużyną na kontynencie w liczbie występów na turnieju, ale ostatni triumf świętowali w 1974 roku. Teraz oba zespoły mają szansę na wyjście z grupy, ale chyba na nic więcej.

• 18:00 Maroko - Tanzania (Grupa F, San Pédro)
• 21:00 D.R. Kongo - Zambia (Grupa F, San Pédro)

Więcej o REPREZENTACJA - newsy, wyniki, terminarze, tabele