Puszcza nie popsuła święta Wigrom Suwałki

Bogdan Przybyło / Gazeta Krakowska
Grazvydas Mikulenas zdobył bramkę dla Wigier
Grazvydas Mikulenas zdobył bramkę dla Wigier Marek Iwaniszyn (Ekstraklasa.net)
Na inaugurację nowego obiektu w Suwałkach Wigry pokonały Puszczę Niepołomice 1:0. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Grażyvdas Mikulenas.

Dla gospodarzy ten mecz miał szczególne znaczenie. W sobotni wieczór po długich miesiącach przerwy wreszcie zagrali na przebudowanym stadionie w Suwałkach - spełnia warunki nawet I ligi - który ma teraz całkiem nową zadaszoną trybunę z wymaganym zapleczem, podgrzewane boisko i sztuczne oświetlenie.

Była więc okazja do świętowania, ale w pierwszej połowie wydawało się, że mogą ją popsuć miejscowym kibicom piłkarze z Małopolski, gdyż to oni sprawiali lepsze wrażenie, i Karol Salik, który zastąpił dotychczas broniącego bramkarza Wigier, miał trochę pracy. Na początku głównie za sprawą Łukasza Nowaka. Nie były to jednak zbyt groźne uderzenia, podobnie jak 38-letniego Grażvydasa Mikulenasa, który w polskich klubach występuje od piętnastu lat. W 23. minucie po kontrze swej drużyny, która w tym okresie przeważnie atakowała, Litwin był najbliżej zapewnienia jej prowadzenia, lecz Arkadiusz Lewiński wybił piłkę z linii bramkowej.

Wszystko to dawało pewne nadzieje, że po zmianie stron zespół z Niepołomic udowodni swoją przewagę bardziej konkretnie, uzyskując prowadzenie. Niestety, to Wigry atakowały i coraz częściej podchodziły pod niepołomicką bramkę, strzelając z bliska, ale jak nadarzyła się okazja, to również z dystansu. Pod jednym z takich uderzeń Willera Oliveiry z rzutu wolnego na murawę padł ofiarnie interweniujący Arkadiusz Lewiński, który przez chwilę sprawiał wrażenie boksera znokautowanego potężnym ciosem przeciwnika.
Puszcza odpowiedziała w 71. min, ale Marek Mizia nie zdołał pokonać Salika. Podobnie jak kilka minut później Mateusz Cholewiak. Skuteczny za to był po przeciwnej stronie Mikulenas, po którego uderzeniu głową piłka znalazła się w bramce gości. Był to decydujący moment spotkania, bo choć rzucili się oni od razu do ataku, to ich starania skończyły się na serii trzech rzutów rożnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24