Real wygrał Copa del Rey! Przesądził gol Cristiano Ronaldo

Paruyr Tovmasyan
Real Jose Mourinho wreszcie dopiął swego. Nie pozwolił rozwinąć skrzydeł FC Barcelonie, nie pozwolił jej strzelić gola. A w dogrywce przełamał się wreszcie Cristiano Ronaldo, strzelając decydującą bramkę.

Przed tym spotkaniem zdecydowanie większość atutów była po stronie Barcelony. Do ostatniego starcia między tymi drużynami w finale Pucharu Króla doszło 21 lat temu. Wtedy zwyciężyła Barcelona, pokonując Real 2:0. Madrytczycy już długo nie potrafili zwyciężyć w Pucharze Króla, ostatni raz zdarzyło się to 18 lat temu. Tym razem mieli okazję zdobyć 18 tytuł Copa del Rey.

Josep Guardiola jeszcze nigdy z Barceloną nie przegrał w żadnym finale, ale w myśl powiedzenia: „zawsze musi być ten pierwszy raz”, po raz pierwszy jego podopieczni zeszli z boiska pokonani.

W I połowie zawodnicy Realu skutecznie „przeszkadzali” swoim rywalom, akcje Barcelony, bardzo szybko były powstrzymywane. Od początku Katalończycy grali agresywnie, często faulowali.

W 9. minucie uderzał z 20 metrów Xavi, ale bardzo niecelnie. Była to pierwsza okazja dla Barcelony. Po 10 minutach brakowało składnych akcji z obu stron, gra była bardzo chaotyczna. Pierwszą okazję Ronaldo miał w tym meczu w 12. minucie. Równolegle do bramki podawał Mesut Ozil. Cristiano Ronaldo miał jednak problem z przyjęciem piłki, przez co musiał uderzać z dużego kąta z prawej strony. Piłka trafiła w nogi Gerarda Pique, nawet gdyby obrońca Barcelony nie zablokował, piłka trafiłaby obok bramki.

W niegroźnej sytuacji w 27. minuce David Villa faulował Alvaro Arbeloę, po czym obrońca Realu wstając specjalnie nadepnął na nogę rywala. Sędziowie niczego nie zobaczyli, doszło do sprzeczki między zawodnikami obu drużyn. W 30. minucie ponownie podawał Mesut Ozil do Cristiano Ronaldo, tym razem prostopadle w kierunku bramki. Portugalczykowi udało się tylko lekko musnąć piłkę, dzięki czemu Jose Manuel Pinto bez problemów wyłapał ten strzał.

Po chwili Mesut Ozil ze środka pola po raz kolejny zagrał prostopadle do Ronaldo, ten podbiegł kilkadziesiąt metrów i ponownie jego strzał z ostrego kąta wybronił świetnie dysponowany tego dnia Pinto. Real nie przestawał atakować. W 44. minucie najlepszy zawodnik pierwszej połowy Niemiec Mesut Ozil, wspaniale dośrodkował wprost na głowę Pepe, którego strzał trafił w słupek. Barcelona może mówić o ogromnym szczęściu.

Akcje Barcelony w pierwszej połowie były często blokowane. Pepe, grając tego dnia jako defensywny pomocnik odpowiadał za zatrzymywanie akcji przeciwników.

Jak było widać na początku drugiej połowy, przerwa dla podopiecznych Josepa Guardioli zadziałała bardzo pozytywnie. Ponownie grali to, do czego przyzwyczajali od kilku lat swoich kibiców. Wychowanek Barcelony – Pedro, w 53. minucie wspaniale przedryblował z lewej flanki, oddał strzał ze skraju pola karnego, jednak piłka trafiła metr obok spojenia słupka z poprzeczką.

W 69. minucie Barcelona przeprowadziła najgroźniejszą akcję w tym spotkaniu, w środku pola Xavi podał do Messiego, ten przebiegając 30 metrów w stronę lewego skrzydła, minął Pepe, Xabiego Alonso, Samiego Khedirę oraz Sergio Ramosa, po czym wspaniałym prostopadłym zagraniem, „uruchomił” wbiegającego z lewej strony Pedro. Hiszpan w sytuacji sam na sam z bramkarzem uderzył obok nóg Ikera Casillasa. Jednak radość piłkarzy i fanów Barcelony okrutnie przerwał sędzia liniowy, podnosząc chorągiewkę w górę. Pedro był na minimalnym spalonym.

Po 5 minutach Messi uderzał z 18 metrów. Mija minuta i ponownie groźna sytuacja Barcelony, tym razem Pedro, jednak świetną interwencją popisał się kolejny raz Iker Casillas. W kolejnej minucie fatalnym strzałem z rzutu wolnego chciał pokonać rywali Dani Alves.

Nie trzeba było długo czekać na kolejną wspaniałą akcję Barcelony. 81. minuta – krótkimi podaniami Lionel Messi i Andres Iniesta, przechytrzyli obronę Realu, strzelał drugi po długim rogu. Kolejny raz Casillas wspaniałą interwencją wybronił ten strzał.

W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry Ronaldo obsłużył Angela Di Marię, który po wykonaniu zwodu przed Dani Alvesem z 17 metrów technicznie przymierzył pod poprzeczką, tym razem czujnością wykazał się rezerwowy bramkarz Barcelony, w locie przenosząc piłkę nad bramką. Piękna akcja i jeszcze piękniejsza interwencja.

Po regulaminowym czasie gry było wciąż 0:0.

Dogrywkę ponownie lepiej rozpoczęła Barcelona, jednak pierwszą groźną akcję przeprowadzili podopieczni Jose Mourinho, Alonso ze środka pola „wypuścił” wbiegającego na pełnej szybkości Cristiano Ronaldo, którego strzał minimalnie minął bramkę.

Jak na dżentelmena przystało, najdroższy piłkarz na świecie najpierw ostrzegł przeciwników, by po upływie 4 minut doskonałym strzałem głową, w wyskoku z 6 metrów, zamknąć usta wszystkich krytyków jego stylu gry. Zanim padła bramka, wspaniałą akcję z lewego skrzydła przeprowadzili Di Maria i Marcelo, po czym Argentyńczyk bezbłędnym podaniem obsłużył CR7. Cała Katalonia w szoku!

Jedyna bramka tego wieczoru na Mestalla podcięła skrzydła Barcelonie, która już nie miała żadnych argumentów w tym spotkaniu. Zdecydowany faworyt na kolanach. Kolejny raz Jose Mourinho pokazał, że jest genialnym taktykiem. Co przesądziło o pierwszym tytule Portugalczyka w barwach Realu Madryt.

Jako ciekawostkę dodam, że piłkarze „Królewskich” świętowali triumf jadąc odkrytym autobusem, po ulicach zatłoczonego Madrytu. Wówczas doszło do niecodziennego zdarzenia – Sergio Ramos dosłownie wypuścił puchar z rąk, a trofeum padło pod koła pojazdu. Szczęśliwie dla Realu Madyt dzięki temu, że autobus przemieszczał się bardzo wolno, uszkodzenia pucharu nie są zbyt poważne.

Jose Mourinho: Według mnie pierwsza połowa była nasza, druga ich. Były małe błędy. Jednak zawodnicy byli skupieni, wiedzieli, co mają robić taktycznie. W dogrywce graliśmy dobrze, chociaż już byliśmy zmęczeni fizycznie. Zrobiliśmy swoją pracę i wykonaliśmy ją dobrze. Jestem dumny ze swoich ludzi, ze swoich piłkarzy, z kibiców Realu Madryt. I z samego siebie, ponieważ wygrałem cztery krajowe puchary w czterech różnych krajach. Jeden w ojczyźnie, a trzy kolejne w trzech najważniejszych piłkarskich krajach świata, puchary Włoch, Hiszpanii i Anglii. Jednak - jak już mówiłem wcześniej - nie można porównywać tego meczu do następnego ani do poprzedniego. To, co wydarzy się w Lidze Mistrzów, nie będzie miało nic wspólnego z dzisiejszym spotkaniem

Cristiano Ronaldo: Gdy mecz rozstrzyga się dzięki twojej bramce, to daje ci to dodatkową radość. Ale muszę pogratulować moim kolegom, ponieważ grali bardzo dobrze. Pokonaliśmy wielką drużynę, jaką jest Barca.

Josep Guardiola: Jesteśmy smutni i inaczej byłoby w przypadku wygranej, ale rozumiemy, że to tylko bitwa.

Kolejny „odcinek” Gran Derbi Europa już w najbliższy wtorek. Tym razem w półfinale Ligi Mistrzów na Santiago Bernabeu.

FC Barcelona - Real Madryt - zobacz zapis relacji NA ŻYWO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24