Remis w derbach Londynu. Chelsea i Tottenham wciąż walczą o Ligę Mistrzów

Wojciech Maćczak
Choć gracze Chelsea dwukrotnie prowadzili w spotkaniu z Tottenhamem, to nie zdołali odnieść zwycięstwa. Derby Londynu zakończyły się podziałem punktów, co sprawia, że w Premiership wciąż trwać będzie walka o dwa miejsca, premiowane grą w Champions League.

Spotkanie od mocnego uderzenia rozpoczęli „The Blues”. Fantastyczny efekt dał pierwszy rzut rożny, wykonywany przez graczy Chelsea w spotkaniu z Tottenhamem. Gary Cahill przedłużył dośrodkowanie z narożnika boiska na długi słupek, a tam bardzo dobrze zachował się Oscar, który urwał się Scottowi Parkerowi, doszedł do piłki i wpakował ją do siatki.

Goście próbowali szybko odpowiedzieć na straconego gola, ich plany zniweczyli jednak obrońcy zespołu ze Stramford Bridge. Mowa tu o sytuacji z 13. minuty, gdy Gareth Bale zagrywał do Aarona Lenona, ten szukał jeszcze podaniem Lewisa Holtby’ego, ale w sytuacji połapali się rywale. Później inicjatywa należała już do piłkarzy Chelsea, którzy w 17. minucie mieli doskonałą okazję, by podwyższyć prowadzenie. W pole karne płasko zagrywał Cesar Azpilicueta, a Juan Mata uderzał tuż obok bramki Hugo Llorisa.

Gdy wydawało się, że Chelsea za chwilę zdobędzie kolejnego gola, to Tottenham doprowadził do wyrównania. Na własnej połowie piłkę przechwycił Emmanuel Adebayor i ruszył w stronę bramki Petra Cecha. Togijczyk bardzo długo holował piłkę i w końcu zdecydował się na strzał z okolicy linii szesnastego metra. Piękny, mierzony strzał 29-letniego napastnika trafił wprost w okienko bramki Cecha, golkiper Chelsea mógł jedynie oprowadzić piłkę wzorkiem.

Trafienie podopiecznych Andre Villasa-Boasa gwarantowało dalsze emocje w tym spotkaniu. Od początku był to pojedynek cios za cios, toczony w bardzo szybkim tempie i na wysokim poziomie. Obie drużyny interesowało jedynie zwycięstwo, dlatego co chwilę stwarzały sobie sytuacje bramkowe, nie murując własnej bramki. A że żadna drużyna nie potrafiła zdecydowanie przejąć inicjatywy, wynik wciąż był kwestią otwartą.

Lekką przewagę wciąż miała Chelsea, czego nie zmieniło trafienie Adebayora. „The Blues” ruszyli do ataku, szukając kolejnego trafienia. Znaleźni je w 39. minucie, gdy po świetnej akcji Fernando Torresa na listę strzelców wpisał się Ramires. Chwilę wcześniej po dośrodkowaniu Maty Ashley Cole przegrał pojedynek biegowy z Llorisem. Jeszcze przed przerwą ponownie do wyrównania mogli doprowadzić zawodnicy Tottenhamu. Po raz kolejny błysnął Adebayor, tym razem wykładając piłkę Kyle Walkerowi, ale ten przestrzelił.

Tempo spotkania nie spadło po przerwie, głównie za sprawą coraz bardziej przeważającą Chelsea. W 54. minucie skopiować strzał Adebayora próbował Azpilicueta, ale nie był tak skuteczny, jak napastnik Tottenhamu. Dwie minuty później w pole karne Llorisa wpadł Eden Hazard, kończąc niezłą akcję strzałem nad poprzeczką. To jeszcze nic przy okazji, którą gracze Beniteza zmarnowali w 61. minucie spotkania. Oscar świetnym zagraniem z linii środkowej uruchomił Matę, tego jednak zdołała dogonić dwójka defensorów Tottenhamu. Hiszpan odegrał zatem na lewo do kompletnie niepilnowanego Ramiresa, ale piłka trafiła za plecy Brazylijczyka, który dodatkowo poślizgnął się i zamiast zdobyć bramkę na 3:1, zaliczył bliski kontakt z murawą na Stramford Bridge.

Po tej sytuacji spadł nieco impet graczy Chelsea. Za wygraną nie dawał Tottenham, który na dziesięć minut przed końcem doprowadził do wyrównania. Benoit Assou-Ekotto z lewej strony boiska odegrał piłkę do Adebayora, ten uruchomił Gylfi Sigurdssona, który strzałem w długi słupek pokonał golkipera Chelsea. Poważny błąd popełnił w tej sytuacji asystent sędziego Mike’a Deana nie zauważając, że Togijczyk znajdował się na spalonym.

Remis 2:2 to korzystniejszy wynik dla Chelsea, plasującej się na trzecim miejscu w tabeli. Gracze Beniteza wciąż nie mogą być pewni udziału w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów – na dwie kolejki przed końcem mają trzy punkty przewagi nad piątym Tottenhamem. `Przed „The Blues” pozostały jeszcze pojedynki z Aston Villą i Evertonem – to one przesądzą, czy ubiegłoroczny triumfator Champions League zagra w niej również w przyszłym sezonie.

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24