Resovia - Widzew. Czy był karny dla Resovii?

Dariusz Kuczmera
Krzysztof Szymczak
Resovia - Widzew 1:1. Do przerwy Widzew przegrywa w Rzeszowie 0:1 po kontrowersyjnym karnym dla gospodarzy. Drugiego karnego obronił Patryk Wolański. W 61 minucie wyrównał Rafał Wolsztyński.

Trener Radosław Mroczkowski lubi zmiany w składzie, choć akurat te, na które zdecydował się przed meczem z Resovią, były ze wszech miar słuszne. Po beznadziejnym ostatnim meczu w Łodzi z ROW czterech piłkarzy Widzewa straciło miejsce w pierwszym składzie: Daniel Mąka, Łukasz Turzyniecki, Radosław Sylwestrzak i Daniel Świderskiego. zamiast nich w wyjściowym składzie pojawili się: Marcin Pieńkowski, Mateusz Michalski, Tomasz Wełna oraz Filip Mihaljević. Marcin Pieńkowski i Mateusz Michalski uratowali remis z ROW, teraz tworzyli prawą stronę drużyny.

Widzew ruszył do ataków od początku meczu. W 9 minucie płasko, lecz i słabo strzelił Adam Radwański. Bramkarz chwycił piłkę. Aktywny był Filip Mihaljević i to on powinien otworzyć wynik. W 11 minucie po efektownej kontrze, z lewej dośrodkował Adam Radwański i piłkę na 11 metrze miał Filip Mihaljević. Chorwat nieczysto trafił w piłkę i jednocześnie nie trafił w bramkę.
Resovia trzymała się bardziej własnej połowy, koncentrowała się na kontrach. Częściej przy piłce byli dlatego też widzewiacy. Głośniejsi też byli kibice Widzewa, których przyjechało do Rzeszowa około 1 tys. Piłkarzom brakowało dokładności, niby mieliśmy więcej z gry, ale w decydujących momentach piłka niekoniecznie leciała tam, gdzie chcieli piłkarze.

Resovia kontrowała i Patryk Wolański musiał kilka razy bronić trudne strzały gospodarzy. Wiele chęci do gry wykazywał Konrad Gutowski, dryblował, dośrodkował, strzelał, także z pierwszej piłki w 31 minucie o metr nad poprzeczką.
Dramat nastąpił w 36 minucie. Takiej kuriozalnej bramki Widzew dawno nie stracił. Po dośrodkowaniu z lewej strony do piłki wychodzącej za końcową linię biegli Kamil Antonik i za nim Konrad Gutowski. Obaj nie mieli szans, by dogonić piłkę, aż nagle zawodnik Resovii potknął się (nie wiadomo, czy o swoje nogi czy o nogi widzewiaka) i upadł. Sędzia podyktował jedenastkę, pewnie wykorzystaną przez Bartłomieja Makowskiego. Całkowitą nieodpowiedzialnością wykazał się Konrad Gutowski, na takie sytuacje trzeba bezwzględnie uważać i nie stwarzać zagrożenia.

Resovia złapała wiatr w żagle i dominowała na boisku. Atakował też Widzew. Po zagraniu Konrada Gutowskiego bramkarz Resovii w ostatniej chwili uprzedził Przemysława Banaszaka.
Znów, jak w meczu z ROW, atmosfera w szatni w przerwie meczu była napięta, jak struna. A Radosław Mroczkowski miał tętno 200.

W szatni zapewne było nerwowo, ale trenerzy nie dokonali zmian przed drugą połową.

W 51 minucie za krótko dogrywał piłkę Adam Radwański i okazja została zmarnowana. Na zmianę wszedł Rafał Wolsztyński, debiutant, który przyszedł do Widzewa z Górnika Zabrze. Na boisku pojawił się też Daniel Mąka. Obaj napastnicy zostali zatem zastąpieni nową parą. Czy lepszą?

W 59 minucie mieliśmy wiele szczęścia. Po szybko rozegranym wolnym szybkie wyjście z bramki Patryka Wolańskiego uratowało nas przed utratą gola. Piłkę odzyskali jednak gospodarze i wtedy widzewski bramkarz faulował Kamila Antonika w narożniku pola karnego. Sędzia podyktował drugiego karnego. Teraz Patryk Wolański naprawił swój błąd i złapał piłkę po strzale z jedenastki Bartłomieja Makowskiego.

W odpowiedzi zaatakował Widzew i debiutant Rafał Wolsztyński przyjął piłkę na 11 metrze i płaskim strzałem wyrównał. Nowy nabytek Widzewa zachował się jak rasowy napastnik. Znów gol rezerwowego, jak w meczu z ROW. To oznacza, że trener Radosław Mroczkowski nie trafia ze składem wyjściowym, ale jest mistrzem w dokonywaniu zmian. Wie, kiedy i kogo wpuścić na boisko.

Rafał Wolsztyński w 71 minucie trafił w poprzeczkę po zagraniu Daniela Mąki, ale był na pozycji spalonej i gol nie zostałby uznany.

Widzewiacy nie mieli pomysłu, by rozmontować obronę rywali. Do końca zostało pięć minut.

Po dośrodkowaniu z autu (dalekim wrzutem popisał się Tomasz Wełna) nikt nie potrafił strzelić na bramkę Resovii. Widzewiakom się spieszyło, ale czasu coraz mniej. Sędzia doliczył pięć minut. Nie udało się w tym czasie strzelić widzewiakom gola. Mecz zakończył się remisem, tylko remisem 1:1. Ciułamy punkty, a chyba nie tak miało być.

Resovia - Widzew Łódź 1:1 (1:0)1:0 Bartłomiej Makowski (37, karny), 1:1 Rafał Wolsztyński (61).
Widzew: Patryk Wolański - Marcin Pieńkowski (67, Łukasz Turzyniecki), Sebastian Zieleniecki, Daniel Tanżyna, Tomasz Wełna - Mateusz Michalski, Dario Kristo, Adam Radwański, Konrad Gutowski (72, Michael Ameyaw) - Filip Mihaljević (54, Rafał Wolsztyński), Przemysław Banaszak (54, Daniel Mąka). Trener: Radosław Mroczkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Resovia - Widzew. Czy był karny dla Resovii? - Dziennik Łódzki

Wróć na gol24.pl Gol 24