Rodgers może odetchnąć z ulgą. Zostaje w Liverpoolu

Mariusz Lesiak
Opiekun Liverpoolu, Brendan Rodgers, który według angielskich mediów był o krok od zwolnienia, może odetchnąć z ulgą. Wszystko wskazuje bowiem na to, iż plotki dotyczące natychmiastowego rozstania się z Irlandczykiem z Północy ze względu na bardzo słabą formę "The Reds" zostały wyssane z palca, a Fenway Sports Group wcale nie ma zamiaru zwalniać menedżera w najbliższej przyszłości.

41-letni Irlandczyk może w dalszym ciągu spokojnie wdrażać swój pomysł na prowadzenie zespołu, gdyż w oczach właściciela klubu nadal jest człowiekiem, który ma predyspozycje do tego, aby poprowadzić Liverpool do sukcesów nie tylko na arenie krajowej, ale również i międzynarodowej.

Wszystkie wzmianki na temat niepewnej przyszłości byłego trenera Swansea nie wzięły się jednak z niczego. Liverpool na początku bieżącej kampanii zawodzi na całej linii, czego efektem jest najgorszy ligowy start od sezonu 1992/93. Dodatkowo sam zainteresowany po ostatnim meczu ligowym przyznał na konferencji prasowej, iż nie wie co czeka go w najbliższych dniach. - Nie jestem na tyle arogancki, żeby myśleć, że zachowam pracę na zawsze. Każdy menedżer ci powie, że trzeba wygrywać, żeby mieć wyniki.

Rozczarowujące otwarcie rozgrywek ściągnęło natychmiastowo na Rodgersa nie tylko informację o ewentualnym zwolnieniu, ale także i lawinę krytyki, która dotyczyła nie tylko taktyki, ale także i polityki transferowej (choć w tym wypadku obarczanie całą winą Rodgersa jest sporym niedopatrzeniem, bowiem odpowiedzialność za transfery bierze także na siebie "komitet transferowy"). Szczególnie bezwzględny w swoich poglądach był były piłkarz zespołu z miasta Beatlesów, Jamie Carragher, który ostatnio stwierdził, że ekipa z czerwonej części Merseyside jest nie tylko słaba fizycznie i mentalnie, ale także brakuje jej prawdziwego boiskowego przywódcy, który w ciężkich momentach będzie wstanie poderwać drużynę.

Jamie Carragher: Liverpool jest "teroryzowany" przez swoich rywali

Mimo wszystko przedstawiciele Fenway Sports Group wraz z Tomem Wernerem i Johnem W. Henrym nie zmieniają swojego wcześniejszego stanowiska i nie zamierzają zwalniać Brendana Rodgersa, który przecież wraz z końcem poprzedniej kampanii ligowej podpisał z "The Reds" nową umowę.

Takie podejście właścicieli Liverpoolu pokazuje, iż nie patrzą oni na zespół tylko jednotorowo, skupiając się przede wszystkim na teraźniejszości, ale mają także w swoim zamyśle przyszłość, co oznacza, iż pogodzili się już oni z faktem, że nowi zawodnicy, którzy przyszli do klubu w lecie nie wkomponują się do drużyny z marszu, tylko będą potrzebować troszkę więcej czasu na pełną aklimatyzację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24