Różalskiego pierwszy raz w bramce

Damian Szczerba / Gazeta Krakowska
Mariusz Różalski wystąpił pierwszy raz w tej rundzie
Mariusz Różalski wystąpił pierwszy raz w tej rundzie Michał Dominiec
Przed meczem w Gdyni trener Robert Moskal zapowiadał kosmetyczne zmiany w składzie Sandecji Nowy Sącz. Choć na giełdzie nazwisk pojawiali się niemal wszyscy, najrzadziej typowano roszadę na pozycji bramkarza, bo całą rundę numerem jeden był wychowanek klubu Marek Kozioł.

Nic więc dziwnego, że decyzja o zmianie właśnie bramkarza zaskoczyła najbardziej. Jak się okazało, w Gdyni trener Moskal postawił na Mariusza Różalskiego. - Już na treningu byłem ustawiany przez szkoleniowca, nazwijmy to, w pierwszej jedenastce i mogłem to przeczuwać, że w ostatnim tegorocznym spotkaniu wyjdę w pierwszym składzie - przyznawał Różalski.

Swojego zaskoczenia tym faktem nie krył komentator Orange Sport Andrzej Iwan. - Pamiętam, jak jeszcze niedawno prezes Zawiszy Bydgoszcz bez najmniejszych wątpliwości wskazywał na Marka Kozioła jako zdecydowanie najlepszego bramkarza w I lidze - zdradzał były piłkarz.

Ostatnia porażka w Płocku spowodowała jednak, że nowy szkoleniowiec chcąc przemeblować linię obrony, odstawił na bok także Kozioła. - Nie rozmawialiśmy z Markiem o tej decyzji trenera. Na co dzień bardzo się lubimy. Na wyjazdach nawet ze sobą mieszkamy, ale tego tematu nikt z nas nie poruszał - tłumaczył Różalski. - Ja chciałem za wszelką cenę wykorzystać szansę, która się mi przytrafiła. Nie myślałem o niczym innym - dodawał popularny "Róża".

Faktycznie, dotychczas tylko rezerwowy bramkarz Sandecji nie sprawiał wrażenia, że w tym sezonie to dopiero pierwszy mecz na szczeblu I ligi. Bronił pewnie, czasem instynktownie, a czasami po prostu szczęśliwie. - Grało się mi dobrze. Czułem, że wychodzę w tym sezonie dopiero po raz pierwszy, ale nie miało to dla mnie żadnego znaczenia. Niczego się nie bałem ani nie byłem zestresowany - relacjonował. - Na swoim koncie mam już trochę tych występów w I lidze, więc to dla mnie nic nowego - dodawał z uśmiechem.

Różalski wierzy, że wiosna będzie dla niego lepsza. - Czuję się pozytywnie naładowany i zrobię wszystko, by wiosną znowu bronić. Czy to miejsce wywalczę, pokażą dopiero sparingi - komentował Różalski.

Wychodząc do gry w ostatnim spotkaniu,Różalski dostał jasny sygnał, że bramkarz jego pokroju w Sandecji nadal jest bardzo potrzebny, a cała drużyna, że każdy musi walczyć na nowo o swoje miejsce w składzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24