Sandecja Nowy Sącz rozbiła Pogoń Siedlce

Krzysztof Rosłoński
Sandecja wygrała z Pogonią Siedlce 3:0
Sandecja wygrała z Pogonią Siedlce 3:0 Fot. Piotr Krzyzanowski/Polskapresse
W ostatnim sobotnim meczu 29. kolejki 1. ligi Sandecja Nowy Sącz pokonała Pogoń Siedlce 3:0.

Składy obu drużyn jeszcze przed startem meczu nie były większym zaskoczeniem. Zawieszonego Grzegorza Barana zastąpił Szczepański, za kontuzjowanego Szufryna pojawił się Cseh, zaś w szeregach gości w miejsce Chyły zagrał Rafał Augustyniak. Głównymi żądłami obu ekip mieli być Arkadiusz Aleksander i Daniel Gołębiewski.

Od pierwszego gwizdka mieliśmy do czynienia z atakami ekipy gospodarzy, czego efektem był groźny strzał Wojciecha Trochima, niepewnie obroniony na spółkę przez Misztala i Zembrowskiego. Jednak 120 sekund później to goście byli bliżsi zdobycia bramki, po ni to strzale, ni to dośrodkowaniu Dybca, Sebastianowi Szczepańskiemu udało się wybić piłkę, do której nie sięgnął Radliński. Po dwóch minutach po raz kolejny Sandecja, tym razem duet Trochim - Małkowski, starała się wymanewrować obrońców, jednak ten ostatni uderzył piłkę tak, że poszybowała ponad bramką. Od tej chwili tempo gry przypominało spotkania ligi okręgowej, a nawet A lub B Klasy, bowiem piłka wybijana była chaotycznie do przodu, z czego skrzętnie próbowali skorzystać goście, zdobywając kilka szans na dośrodkowanie z rzutu rożnego.

Od tego momentu było widać wyjątkową frustrację trenera sądeczan, który po żółtej kartce i pokazie fatalnej gry Szczepańskiego postanowił wpuścić za niego młodego Filipa Piszczka. Jak się później okazało, Radosław Mroczkowski udowodnił, że ma nosa do zmian. W 29. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Macieja Małkowskiego do piłki dopadł Cseh i podając ją do Szarka wiedział co robi, bo defensor numerem 4 pokona z najbliższej odległości Misztala dając prowadzenie Sandecji. Dopiero po dziewięciu minutach kolejną szansę na gola stworzył sobie sądecki zespół, kiedy to Aleksander strzałem z woleja niewiele się pomylił. Jednak po chwili było już 2:0. po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Małkowskiego i strzale głową Piszczka, dla którego był to debiutancki gol w 1. lidze.

Po przerwie jak na początku meczu, swojego szczęścia spróbował Trochim, ponownie z niepowodzeniem, mimo pięknego rajdu po lewej flance. Siedlczan stać było na bardzo niewiele, bo dopiero dziesięć minut po gwizdku rozpoczynającym drugą połowę, znakomite podanie od Dzięgielewskiego zmarnował po strzale z bliska Wrzesiński. Siedem minut później swojego szczęścia ponownie spróbował Aleksander, który uderzył piłkę głową nad bramką po dośrodkowaniu z pola karnego od Szarka. W kolejnych minutach, w podobny sposób, czyli nieudanej próbie wślizgu, szanse zmarnowali Janczyk i Dudzic.

Na dziesięć minut przed końcem o kąśliwy strzał postarał się Dzięgielewski, jednak jego zamiary wyczuł Radliński, a po 180 sekundach Sądeczanie cieszyli się z trzeciego gola, po miękkim dośrodkowaniu od Małkowskiego na głowę Piszczka, pakującego piłkę w górny róg bramki. W doliczonym czasie gry, dogodną okazję po kilkudziesięciometrowym rajdzie zepsuł Danek, którego zamiary wyczuł Misztal. Po końcowym gwizdku to Sandecja jest bliżej utrzymania ligowego bytu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24