Skra Częstochowa - Górnik Łęczna 0:1. Częstochowianie coraz bliżej spadku z I ligi

Piłkarze Skry pechowo przegrali u siebie z Górnikiem Łęczna. Goście bramkę na wagę zwycięstwa strzelili w drugiej minucie doliczonego czasu gry. Wcześniej częstochowianie nie wykorzystali kilku dobrych sytuacji strzeleckich.

Jedyny gol w spotkaniu w Częstochowie padł w ogromnym zamieszaniu jakie powstało pod bramką gospodarzy po wrzucie z autu. Piłkę do siatki z 2 m wepchnął Hiszpan Jonathan de Amo.

Ta wygrana praktycznie zapewniła Górnikowi utrzymanie w Fortuna 1. Lidze. Sytuacja Skry robi się natomiast coraz trudniejsza. Podopieczni trenera Jakuba Dziółki przegrali drugi mecz z rzędu u siebie 0:1 i cały czas znajdują się w strefie spadkowej, a do zakończenia rozgrywek pozostały im już tylko trzy mecze.

Częstochowianie wcale nie musieli z Łęczną przegrać. W pierwszej połowie dwa razy kapitalnymi uderzeniami z dystansu popisał się Radosław Gołębiowski. Za pierwszym razem pomocnik gospodarzy trafił w poprzeczkę, a za drugim bramkarz Górnika Maciej Gostomski z najwyższym trudem przeniósł piłkę nad poprzeczkę.

W 89 minucie spotkania w boczną siatkę strzelił Piotr Nocoń, a już doliczonym czasie gry tuż przed bramką gości po centrze z rogu niecelnie głową uderzył Oskar Krzyżak.

Skra po powrocie pod koniec kwietnia do Częstochowy nie wygrała jeszcze meczu na swojej "Lorecie", choć ta miała być jej atutem w walce o utrzymanie w I lidze. Spadek coraz bardziej zagląda drużynie trenera Dziółki w oczy.

Skra Częstochowa - Górnik Łęczna 0:1 (0:0)

Bramka 0:1 Jonathan de Amo (90+2)

Sędziował Damian Sylwestrzak (Wrocław)

Żółte kartki Szymański, Gołębiowski (Skra) - Podliński, Kozak (Łęczna)

Widzów mecz bez udziału publiczności

Skra Bursztyn - Flak (88. Brusiło), Krzyżak, Mesjasz, Szymański, Winciersz - Nocoń, Olejnik, Babiarz, Gołębiowski (75. Pyrdoł) - Kozłowski (68. Sangowski).

Łęczna Gostomski - Zbozień, Biernat, de Amo, Dziwniel - Kozak, Pawlik (68. Lewkot), Kryeziu, Tkacz (88. Pierzak), Krykun - Podliński (61. Gąska).