Śląsk powalczy o Ekstraklasę [KOMENTARZ]

Maciek Jakubski
Tytuł trochę przewrotny, trochę chwytliwy, a nade wszystko prawdziwy. Czy się to komuś podoba, czy nie: wiosną Śląsk będzie bronił się przed degradacją. Powodów jest przynajmniej kilka, a najważniejsze z nich to strata sześciu punktów (z Jagiellonią wrocławianie przegrali dwa razy!) do ósmego miejsca oraz podobna przewaga na zespołami zagrożonymi spadkiem, co po podziale punktów oznaczałoby minimalną przewagę nad strefą spadkową.

Czy Śląsk jest w stanie odrobić sześć punktów w 9 meczach? Tylko teoretycznie. Zwłaszcza biorąc pod uwagę zimowy marazm wrocławian. Jeśli się coś zmieniło, to na gorsze.

Transfery do klubu

Teoretycznie transfery Śląska na tle Ekstraklasy nie są złe. Wojtek Pawłowski zdobył sobie uznanie w debiutanckim sezonie w Ekstraklasie. Flavio Paixao musi być dobrym zawodnikiem, skoro jest bliźniakiem Marco. Tom Hateley ma nie tylko znanych przodków, ale w twardej lidze szkockiej zyskał sporą renomę. Wreszcie Paweł Zieliński, który także ma piłkarskie geny. Jednak każdy z tych transferów budzi pewne wątpliwości. Najważniejszym problemem Śląska wydaje się być lewa obrona, gdzie do dyspozycji jest tylko Dudu, ewentualnie przeniesiony na lewą flankę Ostrowski. Tymczasem na prawej stronie jest Socha, Ostrowski, Dankowski, Zieliński i Hateley. Gdzie tu rozsądek? Gdzie tu jakiś plan?

Podobnie jest z bramkarzami. Zdecydowana większość klubów Ekstraklasy mogła pozazdrościć Śląskowi duetu bramkarzy Kelemen - Gikiewicz. Tymczasem sprowadzono do klubu trzeciego dobrego specjalistę jakim jest Pawłowski. Na zasadzie wypożyczenia. Pozbywanie się Gikiewicza tylko dlatego, że powiedział pozorantom Kaźmierczakowi i Mili, co sądzi o ich grze, to kompromitacja dla nowych władz Śląska. Niejasna jest również sytuacja Flavio Paixao, który na dzień dzisiejszy nie dysponuje certyfikatem. I nie wiadomo, czy i kiedy go otrzyma. Może być, że nie dostanie go wcale i zagra w Śląsku dopiero od lipca.

Przez zimowe obozy i sparingi przewinęło się też kilka innych zagranicznych wynalazków. Najzabawniejszym był z pewnością Petteri Forsell. Fin bardziej przypominał zawodnika sumo niż piłkarza i na szczęście po rozegraniu godziny w dwóch sparingach zniknął z Wrocławia. Testy oblał również Japończyk Minori Sato, chociaż on przynajmniej był w lepszym stanie fizycznym niż Forsell. Odstrzelony został także Algierczyk Ziri Hammara. Ponoć zrobił on dobre wrażenie na trenerze Levym, ale oblał testy medyczne. Na szczęście. To kolejny kopacz, który piłkę nożną zna tylko z telewizji. W swojej dorosłej karierze zaliczył tylko 11 spotkań, a trenerzy w Turcji wyrobili sobie o nim opinię lenia.

Transfery z klubu

Nie wiem czy tak naprawdę wrocławianie nie są z transferami na minusie. Rafał Gikiewicz został przeniesiony do rezerw. Wielokrotnie podkreślałem, że jest to dla mnie ośmiotysięcznik głupoty, bo karanie zawodnika za walkę z patologią w klubie nie jest rozsądne. Podobnie sytuacja wygląda z Mateuszem Cetnarskim, który trafił do Widzewa. Zamiast pozbyć się podstarzałego, drogiego w utrzymaniu kapitana, to zrezygnowano z rozgrywającego, który jesienią i w zimowych sparingach miał lepsze statystyki i jest o kilka lat młodszy.

Kontuzje

Dużym problemem Śląska okazały się zimą kontuzje. Co gorsza wrocławianie stracili dwóch z trzech najlepszych jesienią piłkarzy. Mariusz Pawelec grał z kontuzją mięśni brzucha w ostatnich meczach poprzedniej rundy, ale zabieg przeszedł dopiero w przerwie zimowej. Nie pojechał na oba obozy przygotowawcze, tylko trenował indywidualnie. Zabraknie go zatem w pierwszych meczach. Jeszcze dłużej pauzować będzie Tomasz Hołota, który ma złamaną stopę. Człowiek w Śląsku praktycznie nie do zastąpienia. Jesienią grał w środku pomocy, na skrzydle, na prawej obronie. Zimą był szykowany do gry na stoperze. Czy ktoś jest zdziwiony, że jego organizm w końcu się poddał?

Oczywiście trener Levy będzie zrzucał winę na brak transferów, ale fakt jest taki, że gdyby Czech rotował składem, to kontuzji byłoby mniej. Nigdzie w przepisach nie jest napisane, że trener musi korzystać z 14 piłkarzy, jeśli w kadrze jest 25. Być może Pawelec z Hołotą nie musieliby wtedy biegać za Milę i Kaźmierczaka, którym jesienią nie bardzo chciało się ruszać po boisku. Ostatnim kontuzjowanym zawodnikiem jest Marcin Przybylski. Młody napastnik od kilku miesięcy jest wielką nadzieją kibiców na lepsze, a nade wszystko wrocławskie, jutro. Wielu wyobrażało sobie, że Przybylski będzie częściej się pojawiał wiosną na boisku. Tymczasem wychowanek najpierw wypadł z pierwszej drużyny, a teraz czeka go trzytygodniowa przerwa. Na mniejsze kontuzje narzekali również Marco Paixao, Lubos Adamec i Dado Stevanović, ale oni są już gotowi do gry.

Sparingi

W okresie przygotowawczym Śląsk całkiem udanie prezentował się w meczach z... przeważnie ogórkami. W poprzednich latach przeciwnikami były uznane marki, tej zimy FC Astana czy Gaz Metan Medias. Dlatego 5 wygranych, remis i 2 porażki nie będą miały większego przełożenia na Ekstraklasę. Najlepszymi strzelcami w sparingach okazali się bracia Paixao, którzy w sumie strzelili aż 10 bramek (Marco 6, Flavio 4). Marco miał też najwięcej asyst (3). W sparingach dużo grała młodzież i to z dobrym skutkiem. Najbardziej utalentowany młodzieżowiec Kamil Dankowski zdobył 2 bramki i zanotował 2 asysty. Dobrze spisywali się także Adamec, Uliczny i Misik.

Jedenastka na Ekstraklasę?

Wbrew pozorom wydaje się, że jedenastka, która powalczy o Ekstraklasę nie będzie się za bardzo różniła od tej z jesieni. Levy nie przepada za młodzieżą, więc Dankowski i Misik zaliczą najwyżej epizody. Z nowych zawodników największe szanse na grę ma Flavio Paixao, ale dopiero, gdy otrzyma certyfikat. Dobre wrażenie robi także Hateley i całkiem możliwe, że wskoczy on do pierwszej jedenastki. Największą zagadką wydaje się być obsada bramki. Teoretycznie Pawłowski nie powinien mieć problemów z wygraniem rywalizacji ze starzejącym się Kelemenem, ale skład do protokołu meczowego wpisuje trener Levy, więc może być różnie. Dlatego myślę, że w Poznaniu wybiegnie następująca jedenastka: Kelemen - Ostrowski, Kokoszka, Grodzicki, Dudu - Kaźmierczak, Hateley - Patejuk, Mila, Plaku - M. Paixao. Jest szansa, że średnia wieku wrocławian przekroczy 30 lat. Jak widać przez zimę nowi właściciele nie poszli po rozum do głowy.

Czytaj również: [url=http://www.gol24.pltitle=""]TRANSFERY [NA ŻYWO] [/url]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24