W spotkaniu tym nie brakowało polskich akcentów. W bramce Słowaków mecz zaczął Jan Mucha, który przed paroma laty występował w warszawskiej Legii. Aktualny piłkarz tego zespołu, Ondrej Duda, zasiadł na ławce rezerwowych, podobnie jak Kasper Hamalainen z Lecha Poznań.
Na boisku nieco większą przewagę mieli goście. Finowie dłużej utrzymywali się przy piłce i oddali większą liczbę strzałów na bramkę rywali, jednak Słowacy byli bardziej "konkretni" i stwarzali większe zagrożenie pod bramką przeciwnika. Pokazali to zresztą już na samym starcie, kiedy objęli prowadzenie. Jeden z obrońców gości stracił piłkę tuż przed własną szesnastką, a Holosko ładnym strzałem pokonał bramkarza Finlandii.
Już w siódmej minucie gry było 2:0 dla gospodarzy. Tym razem przed szansą na bramkę stanął Marek Hamsik z Napoli i on również się nie pomylił. Mecz dopiero się zaczął, a Finowie już przegrywali 0:2 i nie potrafili poważnie zagrozić bramce Jana Muchy, który nie miał w tym meczu za dużo pracy. Jeden raz jednak skapitulował. W doliczonym do pierwszej połowy czasie gry i strzale z rzutu wolnego piłka odbiła się od słupka, a Hubocan interweniował tak niefortunnie, że skierował ją do własnej bramki.
Wynik do końca meczu nie uległ już zmianie. W drugiej połowie na boisku pojawili się Kasper Hamalainen oraz Ondrej Duda, dla którego był to debiut w dorosłej reprezentacji Słowacji. Jednak żaden z nich nie wniósł do gry zbyt wiele. Fin miał jedną dogodną sytuację, której nie potrafił jednak wykorzystać. Słowak wyróżnił się tylko tym, że w końcówce o mało co nie zarobił żółtej kartki.
Słowacja - Finlandia 2:1 (2:1)
Bramki:
1:0 Holosko
2:0 Hamsik
2:1 Hubocan (s)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?