Sprawdzamy, co słychać u kontuzjowanych legionistów

Najbardziej tajemnicza i nierozwiązana sprawa dotyczy Michała Żyry, którego problemy zdrowotne zaczęły się już pod koniec rundy jesiennej. Zawodnik narzekał na mięśnie brzucha oraz biodro. Bardzo możliwe, że to właśnie urazy spowodowały, że jego transfer za granicę nie doszedł do skutku. Jak widać w jego przypadku zachodnie kluby nie chciały ryzykować, tak jak w przypadku Rafała Wolskiego, którego zakupiono pomimo jego długiej absencji na boisku. Żyro całkowicie ominął przygotowania Legii w zimie - nie pojechał ani na Cypr, ani do Hiszpanii. W Polsce także żadnego sparingu nie zagrał - odbijał się tylko od jednej przychodni do drugiej.

Legioniści zaczęli wylatywać na konsultację medyczne do Włoch. Tam zajmują się nimi specjaliści, których zresztą wszyscy zawodnicy bardzo chwalą. Żyro już zaczął biegać, ale zdaje się, że powrót do treningów to jeszcze sprawa odległa. Nie może jeszcze trenować na pełnych obciążeniach.

Michał Efir pojawił się ostatnio na meczu Legii z Górnikiem Zabrze. "Kefir" przyszedł do mixed zony, żeby trochę porozmawiać z dziennikarzami. Był uśmiechnięty i wesoły, więc wygląda na to, że rehabilitacja przebiega dobrze, a być może nawet lepiej niżby się tego spodziewał. Michał ma bardzo pozytywne podejście do całej sprawy, a to przy kolejnej, poważnej kontuzji w tak młodym wieku bardzo ważne. Efir uda się 16 kwietnia na konsultacje do Rzymu. Już dnia następnego może przejść zabieg rekonstrukcji więzadeł. Wszyscy trzymamy za niego kciuki, bo przed startem rundy wiosennej, kiedy jak na zawołanie strzelał gole, typowaliśmy go na objawienie drugiej części sezonu.

Ostatni z Michałów - Kopczyński - wrócił z Włoch, gdzie przeszedł zabieg i operację. Za miesiąc będzie musiał tam wrócić na kolejne konsultacje. Z zajęć jest wyłączony do połowy kwietnia. Szanse na zobaczenie go w rundzie wiosennej są niewielkie.