Szymon Marciniak zadebiutował na Euro 2024. Polak anulował trzeciego gola Romelu Lukaku na tym turnieju

O meczu Belgia - Rumunia na pewno nie możemy napisać, że był jednostronny. "Czerwone Diabły" wyszły na prowadzenie już w 2. minucie. Youri Tielemenas wyłuskał piłkę w środku pola i podał do lewej strony, gdzie był Jeremy Doku. Ten "złamał" akcję do środka, po czym zagrał do Romelu Lukaku. Ten wystawił futbolówkę Tielemansowi, a ten mierzonym płaskim uderzeniem pokonał Florina Nitę i zrobiło się 1:0.

Belgowie prowadzili grę, ale Rumunia raz na jakiś czas przeprowadzała groźne akcje. Podopieczni Domenico Tedesco momentami byli bezradni wobec bardzo przebojowych rywali. W 40. minucie Denis Dragus wybiegł do prostopadłego podania między belgijskich stoperów! Zabrakło mu centymetrów, by trącić piłkę obok wychodzącego z bramki Koena Casteelsa!

W 64. minucie Belgowie strzelili na 2:0! Z bramki cieszył się Romelu Lukaku, ale jego radość nie była aż tak długa. Zaledwie kilkadziesiąt sekund trwała analiza VAR. Okazało się, że doświadczony napastnik był na minimalnym spalonym. To trzeci anulowany gol tego zawodnika na Euro 2024. Przypomnijmy, że za wideoweryfikację byli odpowiedzialni Tomasz Kwiatkowski i Bartosz Frankowski, którzy przekazali informację sędziemu głównemu.

Wygraną Belgii przypieczętował Kevin De Bruyne w 80. minucie, który po długim podaniu bramkarza wyszedł sam na sam. Zwycięstwo "Czerwonych Diabłów" oznacza, że Belgia, Rumunia, Słowacja oraz Ukraina mają po trzy punkty w grupie E.

Szymon Marciniak zaliczył całkiem niezłe spotkanie. Polak pokazał łącznie trzy żółte kartki. Kibice zwrócili uwagę na jedną kontrowersyjną decyzję, kiedy 43-latek nie podyktował rzutu karnego dla Rumunii po zagraniu piłki ręką przez jednego z zawodników Belgii. Realizator spotkania jednak nie pokazał powtórek z tego zdarzenia, dlatego nie byliśmy w stanie go ocenić.