Termalica po szóstym zwycięstwie z rzędu zadomowiła się w czołówce 1. ligi

Piotr Pietras/Gazeta Krakowska
Zespół Termaliki Bruk-Betu (w pomarańczowych strojach) pokonał drużynę ŁKS Łódź 3:1
Zespół Termaliki Bruk-Betu (w pomarańczowych strojach) pokonał drużynę ŁKS Łódź 3:1 Paweł Marcinkowski
Kolejny bardzo dobry występ zanotowała Termalika Bruk-Bet, która podobnie jak w poprzednim sezonie zajmuje miejsce w ścisłej czołówce tabeli. W niedzielę niecieczanie pokonali 3:1, spadkowicza z Ekstraklasy, drużynę ŁKS Łódź.

W meczu z łodzianami, z bardzo dobrej strony zaprezentowali się młodzieżowcy Termaliki Bruk-Betu. Dwaj z nich, Jan Pawłowski i Piotr Ceglarz, pokonali 38-letniego bramkarza ŁKS Łódź Bogusława Wyparłę, który ma już na swoim koncie 359 meczów rozegranych w ekstraklasie.

Niecieczanie w niedzielnym meczu z ŁKS zaprezentowali się zdecydowanie korzystniej i pewnie zdobyli kolejne trzy punkty. Było to już szóste z kolei zwycięstwo niecieczan, którzy obok Floty Świnoujście, Zawiszy Bydgoszcz i Cracovii nadają w tym sezonie ton I-ligowym rozgrywkom.

W meczu z ŁKS Łódź drugiego gola w tym sezonie zdobył 20-letni napastnik "Słoników" Jan Pawłowski, który coraz częściej otrzymuje od trenera Kazimierza Moskala szansę gry w podstawowym składzie Termaliki Bruk-Betu. - Cieszę się, że trener dał mi szansę gry w niedzielnym meczu. ŁKS po spadku z ekstraklasy został całkowicie przebudowany i jest to zupełnie inny zespół niż w poprzednim sezonie. Mimo wszystko jesteśmy bardzo zadowolemi z szóstego z rzędu zwycięstwa, każdy sukces buduje bowiem morale drużyny. Sam także bardzo cieszę się ze strzelonej bramki - przyznał Jan Pawłowski, który szczególnie w pierwszej połowie był bardzo aktywny w ofensywie i potrafił wykorzystać słabą postawę łódzkich obrońców. - Rzeczywiście, zespół z Łodzi sporo błędów popełniał w grze obronnej. Sam wykorzystałem nieporozumienie pomiędzy środkowymi obrońcami ŁKS i zdobyłem gola - podkreślił Pawłowski.

Na listę strzelców wpisał się także inny młodzieżowiec zespołu z Niecieczy Piotr Ceglarz, który w niedzielę przebywał na boisku niewiele ponad kwadrans. - Krzysiu Kaczmarczyk podał mi świetną piłkę i nie pozostało mi nic innego jak tylko trafić do siatki. Była to bardzo ważna bramka, uspokoiła bowiem grę i podcięła skrzydła łodzianom, którzy w grze ofensywnej byli naprawdę bardzo niebezpieczni. Popełnili jednak zbyt dużo błędów w defensywie i dlatego przegrali. Szkoda, że w naszej drużynie brakowało kontuzjowanego Darka Pawlusińskiego, który jest bardzo doświadczonym graczem. W poprzednich meczach dzięki jego postawie zdobyliśmy sporo punktów - ocenił Ceglarz.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24