Termalica w "10" uległa Miedzi Legnica. Przerwana passa niecieczan

Michał Suliga
Piotr Madejski zdobył jedną z bramek dla Miedzi
Piotr Madejski zdobył jedną z bramek dla Miedzi Bartłomiej Hamanowicz
Drugiej porażki w sezonie doznała Termalica Bruk-Bet Nieciecza, która po dwóch zwycięstwach z rzędu, dzisiaj mimo prowadzenia, grając od 34. minut w "10", uległa Miedzi Legnica 1:2. Dla podopiecznych Bogusława Baniaka było to z kolei drugie zwycięstwo w sezonie.

Początek spotkania należał wyraźnie do Termaliki. Legniczanie skupili swoje siły w okolicach własnego pola karnego i cierpliwie oczekiwali na okazje do kontrataków. Gospodarze nie zamierzali im tego ułatwiać i z pasją próbowali sforsować ich defensywę. Próby Kaczmarczyka z dystansu i Sobczaka z narożnika pola karnego po świetnym podaniu Horvatha, mijały bramkę strzeżoną przez Ptaka.

Gospodarze osiągnęli cel w dwudziestej minucie. Świetna dynamiczna szarża Piotrowskiego zakończyła się dobrym dośrodkowaniem, po którym Paszliński w dużym tłoku zagrał piłkę ręką w polu karnym. Sędzia zignorował sugestie gości i po konsultacji z liniowym wskazał na „wapno”. Pewnym egzekutorem okazał się Karol Piątek, który silnym strzałem w górny róg umieścił piłkę w siatce.

Stracona bramka nie zmieniła sposobu gry przyjezdnych, którzy nadal wykazywali się dużą cierpliwością na boisku. Zaczęli jednak wysyłać gospodarzom sygnały ostrzegawcze. Autorem najgroźniejszego był w 29 minucie Tanżyna, gdy ekwilibrystyczną główką próbował pokonać dobrze ustawionego Nowaka. Chwilę później w podobny sposób pod przeciwległym polem karnym zachował się Nalepa, ale nieznacznie się pomylił.

Ten sam zawodnik minutę później został antybohaterem spotkania. Młody stoper niecieczan sfaulował tuż przed szesnastką wychodzącego na czystą pozycję Zakrzewskiego i wyleciał z boiska. Wkrótce okazało się, ze gospodarze w tej sytuacji ponieśli podwójną karę. Rzut wolny w doskonały sposób wykonał Madejski. Piłka uderzona przez pomocnika "Miedzianki" zatoczyła delikatny łuk nad murem i wpadła w górny róg obok bezradnego Nowaka.

Termalica po tym ciosie wykazywała klasyczne zachowania boksera po "nokdaunie". Wprawdzie zdołała wyprowadzić groźny cios w postaci mocnego uderzenia Horvatha z dystansu, ale szybko nadziała się na kontrujące uderzenie. Finalnym efektem świetnego rozegrania piłki przez legniczan w środku pola, było sprytne zagranie głową Łuszkiewicza do Grzegorzewskiego. Kapitan Miedzi stanął oko w oko z Nowakiem i pewnym strzałem dał beniaminkowi prowadzenie.

Druga połowa przez cały czas przebiegała według ściśle ustalonego scenariusza. Gospodarze pomimo liczebnego osłabienia, próbowali wyrównać stan spotkania. Miedź opierała swoją grę na solidnej defensywie i błyskawicznych próbach przejścia do ataku szybkiego. Po jednym z nich w doskonałej sytuacji znalazł się Szymański, ale uderzył zbyt lekko i sygnalizowanie. Po drugiej stronie boiska alarm w szeregach obronnych Miedzi powodował Piotrowski. Jego mocne uderzenie z niemal trzydziestu metrów nie bez problemów sparował Ptak. Zdecydowanie lepsza pozycję miał kwadrans przed zakończeniem spotkania Pawlusiński. Najskuteczniejszy strzelec Termaliki w ubiegłym sezonie otrzymał doskonałe podanie z głębi pola i popędził sam na bramkę Miedzi. Uderzył jednak fatalnie – lekko, w środek bramki i po chwili przy akompaniamencie nieśmiałych gwizdów zdenerwowanych kibiców opuścił boisko.

Nadzieje gospodarzy na korzystny widok na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry powinien rozwiać Alexandre. Młody Brazylijczyk efektownie minął obrońców gospodarzy, ale w starciu z Nowakiem nie wykazał należytego zdecydowania. Wkrótce nieskutecznego gracza z Kraju Kawy powinien ukarać Szczoczarz, ale w doskonałej pozycji nie trafił w bramkę. Końcowy gwizdek arbitra spotkał się w powietrzu z okrzykiem radość graczy z Legnicy.

Wynik w Niecieczy z pewnością jest niespodzianką. Termalica przegrała kolejny mecz na własnym boisku i traci coraz więcej do czołówki tabeli. Niecieczanie muszą liczyć, że prawo serii zadziała również w przypadku wyjazdowych zwycięstw i kolejny derbowy pojedynek w Brzesku będzie dla nich szczęśliwy. Miedź z kolei wydaje się zespołem, który przystosował się bardzo szybko do pierwszoligowych warunków i może powalczyć o coś więcej, niż tylko bezpieczne utrzymanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24