Thomas von Heesen: W mojej Lechii będzie się liczyć szybkość (WYWIAD)

Rafał Rusiecki/Dziennik Bałtycki
Lechia Gdańsk w czwartek trenowała już z Milosem Krasiciem
Lechia Gdańsk w czwartek trenowała już z Milosem Krasiciem Aleksandra Sieczka
- Czeka mnie niełatwe zadanie. Ciągle wprowadzane są zmiany. Chcę pomóc drużynie wyjść na prostą, złapać właściwą formę. Muszę tutaj zwrócić się też do fanów, bo liczymy na ich wsparcie i zaangażowanie - mówi Thomas von Heesen, nowy trener Lechii Gdańsk.

Futboliści Polski i Belgii wystąpią na stadionie miejskim w Gdyni [WIDEO]

Został Pan pierwszym trenerem Lechii. Wie Pan, jak duża rotacja jest na tym stanowisku. W związku z tym zamierza się Pan w ogóle uczyć języka polskiego?
Zaczynam. Każdego dnia uczę się nowych słówek. Rozumiem część sformułowań. Myślę, że z każdym dniem będzie coraz lepiej. W zespole musimy również rozmawiać po angielsku. Mam też tłumacza z języka niemieckiego, który mi pomaga. A co do zmian na ławkach trenerskich, to tak już jest, że pracujemy z dnia na dzień. Tak jest wszędzie. Piłka nożna to sport, w którym liczą się wyłącznie dobre wyniki. Można być najlepszym fachowcem, a i tak stracić posadę. Musimy podejmować dobre decyzje. Wpływać na piłkarzy, aby wybierali odpowiednie decyzje. Należę do osób, które wspierają graczy, szukają pozytywnych stron. Musimy teraz trzymać się razem. Musimy ciężko pracować, bardziej efektywnie niż w pozostałych drużynach ekstraklasy.

Co Pan powie tym, którzy dostrzegają Pana klasę jako piłkarza, ale zarzucają, że jako trener nie zdziałał zbyt wiele?
Lubię duże wyzwania. Byłem w cypryjskim Apollonie Limassol [2008-2010 - przyp. red.] i zastałem go na drugim miejscu w tabeli, ale od końca, a zostawiłem na drugim. W austriackim Kapfenberger SV [2011-2012 - red.] nie było wielkiego budżetu, który gwarantowałby szybki rozwój. Czasy w Arminii Bielefeld [2005-2007 - red.] wspominam bardzo dobrze. Proszę zobaczyć nagrania wideo i wtedy każdy będzie widział, jak grają moje drużyny. Najważniejsza jest odpowiednia organizacja gry. Lubię wyzwania, a każdy może zostać trenerem zespołu topowego. Pan też.

Co jest receptą na słabe wyniki Lechii Gdańsk?
Przede wszystkim jestem szczęśliwy, że tutaj się znalazłem. Parę miesięcy temu [w marcu 2014 roku, kiedy Franz Josef Wernze oficjalnie ogłosił, że jest nowym właścicielem Lechii - red.] siedziałem w sali konferencyjnej stadionu, a dokładnie w innym rogu. Czeka mnie niełatwe zadanie. Ciągle wprowadzane są zmiany. Chcę pomóc drużynie wyjść na prostą, złapać właściwą formę. Muszę tutaj zwrócić się też do fanów, bo liczymy na ich wsparcie i zaangażowanie. Nie tylko trenerzy odpowiadają za sukcesy i porażki.

Jaki jest potencjał tej drużyny?
Do teraz miałem okazję trenowania z piłkarzami przez trzy dni. Nie ze wszystkimi, bo przecież część piłkarzy jest na zgrupowaniach reprezentacji. Nie pytajcie mnie o system gry, bo chcę najpierw zobaczyć zawodników, a dopiero później się nad nim zastanowić. Byłem tutaj, na tym stadionie, już kilka razy jako kibic. Widzę tutaj dobrych, utalentowanych piłkarzy. Musimy pozwolić im się rozwinąć. Nasz cel to bycie zespołem. Nie chodzi tylko o wprowadzenie niemieckiej dyscypliny. Szukamy tutaj specjalnego ducha. Wierzę, że ten stadion takiego ma. Tego poszukamy też w zespole.

A co z celem? Widzi Pan Lechię w europejskich pucharach?
Jeśli o cel zapytamy Milosa Krasicia [na konferencji siedział tuż obok - red.], to zawsze wam powie, że chce wygrywać. Trzeba mieć wysokie cele. Lechia ma jednak w tej chwili 7 punktów po siedmiu meczach, a to zdecydowanie za mało. Trzeba zacząć szybko zdobywać punkty. Jeżeli tak się stanie, to będzie można stawiać sobie kolejny cel. Na ten moment musimy wrócić do pierwszej "ósemki" w ekstraklasie.

Jakie dodatkowe zmiany zajdą w sztabie trenerskim?
Jest ze mną Jürgen Radschuweit, który będzie moim asystentem [zmienił Tomasza Mazurkiewicza - red.]. Mam też tłumacza. Więcej zmian nie ma.

Ma Pan już ułożoną podstawową jedenastkę?
Nie mam. Muszę dopasować piłkarzy do taktyki, a nie odwrotnie. U mnie liczyć się będzie szybkość. Nie tylko ta fizyczna, ale też szybkość podejmowania właściwych decyzji. Swoje wcześniejsze spostrzeżenia zostawiam za sobą. Każdy rozpoczyna na nowo, a ja oceniam piłkarzy na treningu z perspektywy murawy.

Milos Krasić będzie gwiazdą Lechii Gdańsk?
To na pewno ciekawy piłkarz. Zapewniam jednak, że u mnie będą grali najlepsi, a nie nazwiska. Jestem też otwarty na włączanie do pierwszego zespołu młodzieży. Wiek nie ma znaczenia, ale forma i zaangażowanie.

Dziennik Bałtycki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24