Gdyby dziś zakończył się już więc sezon 2016/2017 to właśnie podopieczni trenera Marcina Pyrdoła wywalczyliby upragniony awans do II ligi.
Ale cieszy nie tylko sam fakt odzyskania fotela lidera, co zawsze „dodaje skrzydeł” drużynie. Nie mniej ważne jest bowiem to, że ełkaesiacy wygrali wyjazdowe starcie z drużyną, która nie kryje wielkich aspiracji, a przed pierwszym gwizdkiem arbitra była niemal pewna sukcesu.
Poza tym wielkie uznanie musi budzić fakt, że w dwumeczu z najskuteczniejszym obecnie zespołem w grupie I ŁKS nie stracił nawet jednej bramki (w Łodzi zwyciężył przecież 3:0).
Można więc śmiało rzec, że to łodzianie ponownie rozdają karty. Oczywiście, to nie oznacza, że mogą poprzestać na laurach.
Wręcz przeciwnie, w końcu przed zawodnikami Pyrdoła niezwykle ciężko zapowiadające się spotkanie. W niedzielę (16) ŁKS rozpocznie na stadionie przy al. Unii mecz z Sokołem Ostróda.
Rywale plasują się na piątej pozycji i są prawdziwą rewelacją rundy wiosennej. W tym roku nie ponieśli jeszcze porażki, mają zresztą za soba aż dwanaście ligowych starć, w których nie znaleźli pogromcy (po raz ostatni przegrali 16 października w Łowiczu z Pelikanem 0:1).
W poprzednim meczu Sokół wygrał na własnym boisku z Jagiellonią II Białystok 3:0 (1:0) po golach Roberta Hirsza (32), Krystiana Słowickiego (53) oraz Romana Mikityna (79).
Jesienią ŁKS pokonał w Łodzi Sokół 1:0 (0:0), ale męczył się okrutnie. Do siatki trafił Maksym Kowal w 90 minucie.
Pod Ostrzałem GOL24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?