Trener ŁKS: Derby? Ważne są punkty, ale ważny jest też, o ile nie ważniejszy prestiż

Trener ŁKS Wojciech Stawowy po meczu ze Stomilem powiedział:

Bardzo się cieszę z kolejnego zwycięstwa, bo trudno się nie cieszyć, gdy drużyna dobrze gra i wygrywa mecze ligowe. Początek meczu był nerwowy. W momencie kiedy zawodnicy złapali właściwy rytm, to ta gra mogła się podobać. Przeciwnik to nie była drużyna słaba. Chcę pochwalić drużynę Stomilu, bo była tym zespołem, który chciał grać w piłkę.
Biegaliśmy i walczyliśmy do samego końca, a nie kalkulowaliśmy, bo to złe w sporcie. Kolejny dobry mecz zagrał Adrian Klimczak. Czy mamy dla niego ewentualnego zmiennika? Alternatywą dla Adriana Klimczaka jest uniwersalny Tomasz Nawotka. Ponadto Kamil Dankowski może grać po lewej i prawej stronie. Janek Sobociński też może grać na lewej stronie, ale wtedy musimy zmienić naszą taktykę.
My nigdy nie chcemy już kibiców zawieść, stąd nerwowość. Nie ma sensu się denerwować, jeśli się prezentuje dobrą jakość i jest się dobrym zespołem.
Zawsze będę dążył do tego, żeby zespół dominował, kreował grę i zdobywał następne bramki. Jestem zadowolony z tego, że ten zespół cały czas idzie do przodu. Dalecy jesteśmy od optymalnej dyspozycji, od tego jakbym chciał aby drużyna grała, To powinno nastąpić po okresie zimowym.

Presja przed derbami?

Zdajemy sobie sprawę z tego, jak ważny jest to mecz Będziemy przygotowywać się, jak do każdego meczu ligowego. Ważne są trzy punkty, ale równie ważny jest, o ile nie ważniejszy prestiż. Bo o to chodzi w derbach. Derby rządzą się swoimi prawami. Jedziemy na Widzew, by zagrać dobre spotkanie. Jedziemy pełni pokory, ale i wiary we własne umiejętności i z nadzieją, że zagramy dobre spotkanie dla naszych kibiców, którzy nas świetnie dopingują i wspierają. Są naszym dwunastym zawodnikiem.

Adam Majewski, trener Stomilu powiedział: - ŁKS był zespołem lepszym, mógł się pokusić o zdobycie jeszcze kilku bramek.