Ulatowski: Wciąż się ostatnio szkoliłem, ale ta wiedza wychodziła już uszami

Mateusz Różański / Gazeta Wrocławska
Rafał Ulatowski jest nowym trenerem Miedzi Legnica
Rafał Ulatowski jest nowym trenerem Miedzi Legnica Legnica.naszemiasto.pl
- Dużo czasu poświęciłem na szkolenie i zdobywanie nowych umiejętności. Ta cała wiedza i energia już wychodziła mi uszami, bo można się szkolić, ale przecież w końcu trzeba tę wiedzę gdzieś wykorzystać - mówi Rafał Ulatowski, nowy trener Miedzi Legnica.

Człowiek, który ma na koncie mistrzostwo kraju i pracę u boku Leo Beenhakkera, przychodzi do Miedzi, klubu, który nie zna smaku ekstraklasy i co by nie mówić jest w pewnym sensie piłkarską prowincją, choć z ambicjami. To upadek "złotego chłopca"?
Dokładnie to, co pan mówi, Miedź ma olbrzymie ambicje, a to w tym sporcie jest piekielnie ważne. Prowadziłem rozmowy z kilkoma innymi drużynami - żaden z tych zespołów nie przedstawił takiego planu jak prezes Dadełło i Miedź. Ostatnie miesiące nauczyły mnie wiele. To, że media kogoś ochrzczą "złotym chłopcem" nic nie znaczy - liczą się wyniki.

A jakie będą w Legnicy?
Plan na najbliższy sezon jest prosty - awans. Z takim założeniem przyszedłem do Miedzi i taki cel został mi postawiony przez właściciela klubu.

Przez 1,5 roku zamiast na ławce trenerskiej był Pan telewizyjnym ekspertem. Coś to dało?
Dużo czasu poświęciłem na szkolenie i zdobywanie nowych umiejętności. Ta cała wiedza i energia już wychodziła mi uszami, bo można się szkolić, ale przecież w końcu trzeba tę wiedzę gdzieś wykorzystać. Zakładam, że nie ma w tej chwili w Polsce bardziej zmotywowanego trenera ode mnie. Chcę swoją pracą w Legnicy udowodnić, że Miedzi należy się ekstraklasa. Muszę też powiedzieć, że dziś jestem nieco innym trenerem, bo przez ostatnie półtora roku nabrałem dystansu do wielu spraw. Wcześniej przez 10 lat był cały czas młyn - mecze, treningi, zgrupowania, wyjazdy… Zatęskniłem już za tym i palę się do pracy.

Awans tym składem, który teraz ma Pan do dyspozycji, czy będzie rewolucja?
Rewolucji na pewno nie będzie, ale myślę, że kilka nowych twarzy się pojawi. Wzmocnień potrzebuje zarówno ofensywa, jak i defensywa, ale na konkretne nazwiska przyjdzie jeszcze czas.

Do Miedzi przyszedł nowy, lepszy Rafał Ulatowski?
Czy jestem lepszy, to się okaże w czasie spotkań. Na pewno zupełnie inaczej spoglądam teraz na piłkę. Sukces od porażki dzieli naprawdę cienka linia.

Pasmo sukcesów może zawrócić w głowie młodego trenera...
Kiedy tak się wygrywa mecz za meczem, wydaje się, że tak już będzie zawsze. Nie ma nic bardziej mylnego. W trenerski niebyt jest popaść bardzo łatwo. Dla mnie był to już ostatni dzwonek, żeby wrócić.

Na co Pan liczy po tym, jak pierwszy raz wejdzie do szatni legnickiego zespołu? Mają tam być doświadczeni, wyluzowani piłkarze, czy podpaleni młodzicy żądni krwi?
Na pierwszym spotkaniu muszę zobaczyć w oczach zawodników chęć wygrywania. Nikt nie może się czuć pewny swojego miejsca w wyjściowym składzie. Nie ma dla mnie znaczenia czy zawodnik jest stary, czy młody. Zagra ten, który będzie w danym momencie w najwyższej formie.

Czyli żądza zwycięstwa może mieć kluczowe znaczenie?
Ciężko oczekiwać, żebym uczył takich piłkarzy, jak Zbigniew Zakrzewski czy Jakub Grzegorzewski gry w piłkę, bo to oni potrafią już znakomicie.

Nie zastał Pan w Legnicy spalonej ziemi po trenerze Baniaku? Uda się jeszcze coś wycisnąć z tej drużyny?
Bardzo szanuję to, co zrobił dla Miedzi trener Baniak, który wprowadził ten zespół do I ligi. Natomiast widziałem ten zespół w dwóch meczach na wiosnę i mam też swoje pomysły. Z zawodników będę chciał wykrzesać maksimum chęci, wiary i nadziei.

Aż bije od Pana pewność siebie i chęć powrotu do trenowania. Brakowało tego?
Czy brakowało? Oczywiście. To jest jak narkotyk, a kiedy już raz posmakuje się sukcesów, to chce się więcej i chce się gry na jak najwyższym poziomie. W Miedzi jest sporo zawodników, którzy wiedzą, czym jest ekstraklasa i zapewne zrobią wszystko, żeby tam wrócić.

Pierwszym sprawdzianem będzie sparing ze Śląskiem Wrocław?
Nie sparing, a mecz. Każde spotkanie to mecz i owszem zmierzymy się ze Śląskiem, dlatego postaram się nieco zmienić harmonogram przygotowań. Pierwotnie spotkanie drużyny z właścicielem klubu planowano na 25 czerwca. Chcę to przyspieszyć o jeden dzień.

Jakie jest życzenie szkoleniowca, który przychodzi do drużyny i jego zadaniem na najbliższe 12 miesięcy jest awans do ekstraklasy?
Liczę na wsparcie przede wszystkim kibiców. Ciągniemy ten sam wózek, a wspólnie będzie nam łatwiej.

Gazeta Wrocławska

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24