W Nowym Sączu wiało nudą

Marcin Szczepański
Sandecja w słabym styulu pożegnała się z kibicami w Nowym Sączu
Sandecja w słabym styulu pożegnała się z kibicami w Nowym Sączu Michał Ostałowski (sandecja.pl)
Bezbarwnym, bezbramkowym remisem zakończyło się spotkanie Sandecji Nowy Sącz z MKS Kluczbork. Dla piłkarzy Dariusza Wójtowicza to kolejny słabszy mecz i wizja awansu powoli się oddala.

Od pierwszych minut spotkania do ataku ruszyła Sandecja, którzy po porażce z ŁKS-em i Podbeskidziem liczyli na komplet punktów w ostatnim meczu u siebie. Niestety oczekiwania te zostały brutalnie zdeptane przez ambitnie broniących się gości, bowiem po początkowej przewadze gospodarzy gra się wyrównała.

W pewnym momencie na boisku zaczęła się ostra gra i sędzia musiał studzić zapały zawodników żółtymi kartkami. W ciągu 16. minut pokazał ich aż pięć, ale piłkarze zrozumieli przesłanie i Tomasz Kwiatkowski z Warszawy w drugiej połowie po kartoniki sięgać już nie musiał.

A na boisku w dalszym ciągu wiało nudą. Trener gospodarzy bardzo szybko dokonał kompletu zmian, jednak nie przyniosły one wiele ożywienia do gry. Pierwszą groźną okazję Sandecja miała dopiero w 63. minucie, jednak Rudolf Urban trafił prosto w Krzysztofa Stodołę. Po tej akcji mecz na chwilę się ożywił i Sandecja próbowała to wykorzystać, ale obraz gry bardzo szybko powrócił do przeciętności z pierwszej połowy.

Pod koniec to grający cały mecz bardzo przeciętnie piłkarze z Kluczborka próbowali przechylić szalę zwycięstwa na swoją stornę, ale Sandecja zdołała obronić remis. W Nowym Sączu gospodarze zagrali chyba najsłabsze spotkanie w tym sezonie i o ile porażki z liderem i wiceliderem można wytłumaczyć to strata punktów z MKS-em u siebie na pewno zaboli podopiecznych Wójtowicza najbardziej.

Po spotkaniu zadowolony z wyniku był natomiast szkoleniowiec gości. - W spotkaniu z Sandecją ustawienie było bardziej defensywne. Nie jest żadną tajemnicą, że chcieliśmy zagrać na zero z tyłu, a jakby coś wpadło, to bylibyśmy szczęśliwi - stwierdził na pomeczowej konferencji Grzegorz Kowalski. - W ostatnich minutach oba zespoły mogły pokusić się o strzelenie gola. Był to mecz, w którym każdy dał z siebie wszystko - podsumował.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24