Wierzymy, że ludzie łódzkiej władzy przekonają zawodników do pozostania w klubie i walki wiosną o ekstraklasę. Muszą jednak w zanadrzu mieć argumenty, które podziałają na wyobraźnią i znajdą zrozumienie w zespole.
Pytany przez nas o nowego inwestora dla ŁKS Witold Skrzydlewski stwierdził tylko enigmatycznie, że sprawy zmierzają w dobrym kierunku. Czy drużyna dowie się dziś czegoś więcej? Oby. Podkreślmy to raz jeszcze: dwie silne futbolowe drużyny rozgrywające derbowe pojedynki w ekstraklasie, to wielki sportowy i propagandowy atut miasta Łodzi!
- ŁKS nie zginie, bo to nie jest jakiś klub osiedlowy tylko Łódzki Klub Sportowy z ponad stuletnią tradycją - uważa trener Grzegorz Wesołowski. Jesteśmy też tego zdania.
W poniedziałek łodzianie trenowali w dwóch grupach. W przedpołudniowych zajęciach uczestniczyło dwunastu graczy, którzy zażarcie walczyli w siatkonogę. Po południu razem z bramkarzami pracował... Damian Nawrocik.
Trener Wesołowski obserwował sparingowy mecz juniorów ŁKS i Korony Kielce. - Nasi młodzi piłkarze przegrali go wysoko 0:4 - mówi szkoleniowiec. - Jest to jednak wynik niesprawiedliwy. Nasi wypracowali nie mniej doskonałych bramkowych sytuacji. Niestety, nie potrafili ich wykorzystać. Przekonałem się, że mamy w klubie utalentowanych młodych graczy, którym warto dać szansę przygotowywania się do wiosennej rundy z ligowym zespołem. Chciałbym, żeby trenowali z nami Adrian Paluch, Oskar Osowski, Artur Golański i Damian Pawlak. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że są to czołowi zawodnicy drużyny, która prowadzi w lidze juniorów. Trzeba rozstrzygnąć co będzie dla nich lepsze - walka o młodzieżowe zaszczyty czy odważne wejście w dorosłą piłkę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?