Widzew. Piąciu piłkarzy nadal powinno bronić barw drużyny

Drużyna spotkać się ma na zajęciach 12 czerwca, zaś 10 dni później wyjezdie na zgrupowanie do Opalenicy, które potrwa do 29 czerwca. Kto się odliczy na pierwszych zajęciach? Nie brakuje takich kibiców – radykalistów, którzy są zdania, iż trzeba wyrzucić wszystkich, bo swoją postawą i grą nie zasługują na grę w Widzewie,. Nie wylewa się jednak dziecka z kąpielą. Budowanie drużyny od zera w ciągu sześciu tygodni przygotowań jest misją samobójczą i nawet najlepszego trenera doprowadzi do sportowej klęski.
Rację ma dyrektor sportowy klubu Łukasz Masłowski, że na razie Widzew nie ma drużyny, która mogłaby skutecznie walczyć o awans. Są jednak piłkarze, którzy powinni się znależć w nowym teamie, bo naszym zdaniem swoją postawą sobie na to zasłużyli.
Na pierwszym miejscu trzeba wymienić bramkarza Patryka Wolańskiego, który nie raz i nie dwa ratował zespół z opałów. Zdarzały mu się kiksy i puste przebiegi na polu karnym, ale z reguły swoimi znakomitymi interwencjami udowadniał, że drzemią w nim ogromne możliwości. 16 czystych kont robi wrażenie
Odkryciami rundy okazali się nowi gracze: pomocnik Kohei Kato i napastnik Rafał Wolsztyński, ten pierwszy, gdy miał siły, potrafił skutecznie odbierać piłkę, ale też aktywnie włączać się do konstruowania akcji. Ten drugi strzelał ważne bramki i często w pojedynkę potrafił siać zamieszanie w polu karnym rywali.
Naszym zdaniem ważnym ogniwem Widzewa powinni być nadal dynamiczni boczni pomocnicy – Daniel Mąka i Mateusz Michalski. Ich energia i skuteczność Mateusza są potrzebne drużynie. Byleby tylko po kwadransie wyjątkowej aktywności, potem na długie minuty nie znikali z pola widzenia. Mamy zatem piątkę piłkarzy, od których można zacząć tworzenie nowego, oby lepszego, zespołu.