Gospodarze udanie wspominają ostatnią kolejkę, w której na wyjeździe odnieśli kolejne zwycięstwo, pokonując 1:0 Arkę Gdynia. Piłkarze Wigier wykorzystali nieporadność gdynian w obronie i ich nieskuteczność w ataku. Zajmujący 10. pozycję zespół z Suwałk (jak chyba już każda drużyna I ligi) w meczu z Widzewem będzie faworytem.
Podopieczni Rafała Pawlaka mają nie lada orzech do zgryzienia. W ostatnim meczu pomimo wielu okazji i częstszych kontaktów z piłką, nie potrafili ograć graczy Wisły Płock. Problemem Widzewa było zdecydowanie przyjęcie piłki. Zespół składający się z, w większości, młodych zawodników nie potrafił w decydującym momencie zadać ostatecznego ciosu. Niewykorzystanymi sytuacjami można było by obdzielić nawet 5 innych meczów 1. ligi.
W zespole gospodarzy grają byli Widzewiacy, Darvydas Sernas oraz Jakub Bartkowski. Młody zawodnik Wigier wypowiedział się o meczu z byłym klubem: - Na pewno serce zabije mocniej, jak będę wychodził na boisko - stwierdził zawodnik. - Myślę, że zagram na swoim poziomie i mam nadzieję, że wygramy ten mecz - dodał.
W składzie łodzian na dzisiejszy mecz zapowiadają się zmiany. - Taki klub, jak Widzew nie może czekać, aż jakiś zawodnik na pięć, czy sześć kolejek zagra jeden dobry mecz. Presja w Widzewie zawsze jest bardzo duża i każdy, kto podpisuje kontrakt z Widzewem musi się z tym liczyć - mówi trener łódzkiej drużyny Rafał Pawlak.
Łodzianie są w arcytrudnej sytuacji, bo w jedenastu spotkaniach wygrali zaledwie raz i zajmują ostatnie miejsce w tabeli. - Przeanalizowaliśmy statystyki z poprzednich meczów, wyciągnęliśmy wnioski z ostatniego i widać wyraźnie, że mamy wielkie kłopoty z ofensywą. Drużyna zdobyła siedem goli, z czego trzy po strzałach życia, a nie jest to wykładnia umiejętności piłkarskich - dodaje Pawlak.
Można spodziewać się, że w wyjściowym składzie będą zmiany. - Jeżeli ktoś przez jedenaście kolejek nie pokazał, że może tej drużynie dać jakość, albo nie pokazał, że jest zawodnikiem, na którym można budować przyszłość, to trzeba szukać innych rozwiązań. W tych jedenastu meczach niektórzy się obronili, a niektórzy nie - mówi.
Na boisku w ostatnim meczu nie było jeszcze widać zmiany trenera w Widzewie, ale za to na konferencjach prasowych jest to bardzo zauważalne. Włodzimierz Tylak, delikatnie mówiąc, nie błyszczał w kontaktach z mediami. Z kolei Pawlak z dużą swobodą odpowiada na pytania dziennikarzy. I mówi nie tylko ciekawie, ale również to, co kibice chcą usłyszeć. - To jest Widzew, klub z wielkimi tradycjami i w nim nikt czekać na dobrą formę tygodniami nie będzie. Jestem tutaj po to, żeby zbudować drużynę, której nikt nie będzie się wstydził - mówi nowy trener Widzewa.
I zapowiada, że po rundzie jesiennej drużynę trzeba przebudować. - Chcę, żeby o sile drużyny decydowali piłkarze wywodzący się z Widzewa lub są z nim w jakiś sposób związani. Oczywiście, najbardziej liczy się to, kto jakim jest piłkarzem. Ale to, że ktoś jest związany emocjonalnie z klubem, jest również bardzo ważne - mówi.
Pawlak nie może skorzystać tylko z kontuzjowanego Cristiana del Toro, natomiast w ostatnich godzinach znacząco poprawiła się sytuacja ze zdrowiem Veljko Batrovicia, który pojechał z zespołem. Do zespołu, po kartkowej pauzie, wrócił też Marcin Kozłowski. - Marcin od początku rozgrywek jest postacią, do której mieliśmy mało pretensji, a do tego jest w dobrej dyspozycji, więc sądzę, że znajdzie swoje miejsce w pierwszej jedenastce.
PRAWDOPODOBNE SKŁADY
Wigry: Salik - Bartkowski, Wichtowski, Karankiewicz, Bogusz - Biel, Kopczyński, Rafalskis, Tarnowski, Mackiewicz - Adamek
Widzew: Hamzić - Kozłowski, Augustyniak, Nowak, Mroziński - Wrzesiński, Kasprzak, Injac, Batrović, Janiec - Duda
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?