Wiosna szykuje się bardzo trudna

(hof)/Dziennik Łódzki
Trener piłkarzy ŁKS, Grzegorz Wesołowski, pewnie tę rundę zaliczy do najtrudniejszych w swojej karierze. Przygotowywał drużynę do walki w ekstraklasie, a ostatecznie wraz z zespołem wylądował w pierwszej lidze. - Ta runda była zaskakująca - mówi trener.

Przeżył pan w ostatnim półroczu prawdziwą huśtawkę nastrojów...
– Rzeczywiście, ta runda była zaskakująca, dramatyczna i pełna niespodziewanych zwrotów wydarzeń. Szykowaliśmy się do startu w ekstraklasie, ale PZPN do tego nie dopuścił. Później doświadczeni zawodnicy rzucili się w wir walki o licencję, toteż nie mieli czasu na normalne treningi. Dopiero kiedy przełknęliśmy już gorycz degradacji do ligi, trzeba było zabrać się do normalnej pracy.

Czyli musiał pan w trakcie rundy przeprowadzić dwa okresy przygotowawcze?
– Na to wychodzi. Nie było innego wyjścia. Musieliśmy ciężko pracować w trakcie rozgrywek, to nie jest komfortowa sytuacja dla szkoleniowca. Kibice domagają się wyników, a ja muszę myśleć o czym innym.

Kiedy drużyna była już gotowa do walki na boiskach?
– Sądzę, że przed wygranym meczem z Pogonią Szczecin. Później zespół grał tak, jak sobie zakładałem.

W trakcie rundy nie było to jedyne pańskie zmartwienie...
– Oczywiście, należy pamiętać, że trzeba było również budować nową drużynę. Przecież z ŁKS odeszli m.in. Piotr Świerczewski, Wahan Geworgian, Jakub Biskup, Mladen Kascelan, Adam Czerkas oraz Labinot Haliti, a więc kluczowi zawodnicy jedenastki, która wywalczyła siódme miejsce w ekstraklasie.

Nie przeraziło to pana?
– Każdy trener musi się liczyć z roszadami w składzie, ale nie ukrywam, że było to dla mnie bardzo trudne. Nasze ubytki były ogromne i dlatego w szybkim tempie musiałem poszukać następców. ŁKS nie jest krezusem finansowym, toteż należało pozyskać piłkarzy z potencjałem, ale bez przynależności klubowej.

Pańskim zdaniem się udało?
– Trudno oceniać własne decyzje, ale wyniki pokazują, że chyba dokonałem właściwego wyboru.

Niektórzy z nowych nie błyszczeli na początku rozgrywek...
– Bo nie mogli. Damian Nawrocik przyszedł do ŁKS, dopiero co po wyleczeniu kontuzji. Łukasz Gikiewicz długo szukał klubu, toteż częściej był w podróży niż na treningu. Z kolei Krzysztof Mączyński nie miał miejsca w krakowskiej Wiśle, dlatego mecz oglądał z trybun. Wszyscy potrzebowali czasu, by nadrobić zaległości. Wypada się cieszyć, że udało się do tego doprowadzić i później byli silnymi punktami naszej drużyny.

Co panu mocno przeszkadzało w trakcie rundy?
– Jej szaleńcze tempo na początku rozgrywek. Graliśmy co trzy dni, a zespół nie prezentował się jeszcze dobrze fizycznie.

W takim wypadku trudno było o punkty...
– Mimo tych niesprzyjających okoliczności udało się ich sporo wywalczyć. Wygraliśmy przecież z Wartą Poznań, Wisłą Płock czy GKP Gorzów. Gdyby nie sędziowski błąd, to kto wie jakby zakończył się derbowy pojedynek z Widzewem. Z drugiej jednak strony wszystko szło zgodnie ze scenariuszem. Graliśmy na świeżości i wiedziałem, że wreszcie nasza gra nabierze właściwego rytmu.

Największe rozczarowanie trenera?
– Adam Czerkas. Sprawiał wrażenie człowieka z klasą. Jednak okoliczności jego odejścia z klubu sprawiły, że musiałem zweryfikować sądy o nim.

Największy sukces?
– Sądzę, że to, iż mimo poważnych problemów finansowych nikt nie odszedł jeszcze z drużyny.

A wynik sportowy nie daje satysfakcji?
– To dopiero półmetek rozgrywek, a ponadto jesteśmy na trzecim miejsce w tabeli, które nie zapewnia awansu. Sukcesem będzie powrót do ekstraklasy.

Co trzeba poprawić w drużynie, aby tak się stało?
– Musimy pozyskać czterech zawodników. Wiosna szykuje się bardzo trudna, a należy pamiętać, że jesienią na ławce mieliśmy niemal samych juniorów. Przecież trzeba się liczyć z kartkami i kontuzjami, dlatego wartościowi gracze są niezbędni. Wierzę, że szybko pojawi się nowy inwestor i uda się zrealizować plany dotyczące drużyny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24