Wisła Kraków gra w Gdyni z Arką. Radosław Sobolewski: Chcemy postawić się Arce na jej boisku i wygrać

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Jesienią Wisła pokonała w Krakowie Arkę Gdynia 1:0
Jesienią Wisła pokonała w Krakowie Arkę Gdynia 1:0 Wojciech Matusik
Zarówno Wisła Kraków jak i Arka Gdynia wygrały swoje pierwsze wiosenne mecze. Teraz obie drużyny spotkają się nad Bałtykiem w sobotę o godz. 17.30. Stawka meczu jest bardzo duża.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Na dzisiaj w lepszej pozycji jest Arka. Po pierwsze zajmuje czwarte miejsce w tabeli, po drugie ma cztery punkty przewagi nad Wisłą. Ta ostatnia, żeby nie skomplikować sobie jeszcze bardziej i tak trudnej sytuacji, nie może sobie pozwolić na porażkę. Tylko jak to zrobić, skoro „Biała Gwiazda” ostatni raz wygrała w Gdyni prawie dokładnie dwanaście lat temu, gdy 25 lutego 2011 roku pokonała Arkę 1:0 po bramce Patryk Małeckiego w samej końcówce i był to wtedy jeden z kolejnych kroków w kierunku mistrzostwa Polski. W tamtej drużynie piłkarzem, kapitanem był dzisiejszy trener Wisły Radosław Sobolewski.

- To było bardzo dawno temu, ale to jest tylko statystyka. Teraz jako drużyna zrobimy wszystko, aby zaprezentować dobry, dojrzały futbol i żebyśmy po meczu mogli cieszyć się z trzech punktów - podkreśla trener Wisły. Dodaje jednak również, że nikt po jednej wygranej z Resovią w drużynie nie uważa, że wszystko jest już w porządku: - Po jednym zwycięstwie nikt nie ma prawa „odfrunąć”. Nie biorę tego pod uwagę. Po wygranej zawsze jednak jest radość i mam nadzieję, że to zwycięstwo pozwoli nam zbudować większą pewność siebie. Wiemy jednak, co przed nami i tamto to już tylko historia. Teraz najważniejsze jest to, co zrobimy ze swoją przyszłością.

Sytuacja kadrowa przed wyjazdem do Gdyni jest w Wiśle niezła. Z powodu kontuzji grać nie mogą Kamil Broda i Vullnet Basha, którzy przechodzą rehabilitację. To samo dotyczy Momo Cisse, który powinien rozpocząć treningi od kolejnego tygodnia. Jakub Błaszczykowski i Zdenek Ondrasek trenują już na boisku, ale nie w pełnym wymiarze.

Będą jeszcze transfery do Wisły?

Po raporcie medycznym trener Wisły Radosław Sobolewski mówił na przedmeczowej konferencji prasowej o tym czy „Biała Gwiazda” szuka jeszcze bramkarza i środkowego pomocnika. - Jeśli chodzi o te dwie pozycje, to klub działa non stop - mówi szkoleniowiec. - Szukamy też pod innym kątem, pod inne pozycje i na kolejne okienko transferowe. Tutaj jest cały czas praca wykonywana. Teraz są takie okoliczności, że mamy większy problem z Kamilem, więc rozglądamy się za bramkarzem. Na decyzję jeszcze chwilę musimy poczekać. Jeśli natomiast chodzi o Bashę, to on za dwa tygodnie będzie do grania. Teraz w jego miejsce naturalnie wskakuje Igor Sapała i bardzo cieszę się, że udał się ten transfer, że Igor dołączył do nas. Każdy to widzi, że prezentuje naprawdę wysoki poziom umiejętności indywidualnych. Żeby tylko czuł się trochę lepiej fizycznie. To będzie na pewno wzmocnienie naszego zespołu i na takie okoliczności Igor Sapała do nas przyszedł.

Wiadomo, że Wisłę w Gdyni czeka trudniejsze zadanie niż w starciu z Resovią u siebie. Zdaje sobie z tego również sprawę Sobolewski, który mówi:

- Jeśli chodzi o rozwiązania taktyczne, to chcemy być powtarzalni. Chcemy robić swoje bez różnicy z kim gramy. Tak przygotowywaliśmy się przez cały okres przygotowawczy. Bez różnicy, z jakim przeciwnikiem graliśmy, staraliśmy się robić rzeczy w podobny sposób. Jakiego meczu się spodziewamy? Na pewno bardzo agresywnego. Przez cały tydzień uczulamy na to piłkarzy, że muszą być gotowi pod względem mentalnym na to spotkanie. Bo myślę, że w tej sferze ten mecz będzie się rozgrywał. Zwłaszcza jeśli chodzi o agresywność, presję na piłkę, na przeciwnika. Myślę, że będziemy na to przygotowani.

Trener Wisły zdaje sobie sprawę z tego jak ważny to będzie mecz dla układu tabeli, choć mówi: - Co będzie później, to zobaczymy. Teraz jednak powtarzam jak przed każdym meczem, że to jest szansa na trzy punkty. Jest to szansa na zaprezentowanie swoich umiejętności, charakteru. Cały czas pracowaliśmy podczas okresu przygotowawczego, żeby ten „mental” nie był naszą wymówką. Żeby nie było, że coś nie wychodzi, bo coś mentalnie nie zadziałało. Nie ma żadnych wymówek pod względem mentalnym przed tym meczem. Chcemy po prostu zagrać swoje, chcemy zagrać bardzo dobry mecz. Chcemy wyjść bardzo mocno na przeciwnika. Chcemy postawić się Arce na jej boisku i po prostu wygrać.

Trener Wisły zwraca uwagę, że to może być agresywny mecz i chyba do takiego samego wniosku doszli w PZPN, bo na sędziego wyznaczono najlepszego obecnie arbitra na świecie, czyli Szymona Marciniaka. Sobolewski cieszy się z takiego obrotu sprawy. Mówi na ten temat: - Dlatego podkreślam słowa o agresywnym meczu, bo to są słowa piłkarzy Arki. Zapowiadają to swoimi wypowiedziami. Podgrzewają atmosferę. Dlatego my musimy być bezapelacyjnie gotowi na to i musimy być w tym aspekcie jeszcze mocniejsi. Bardzo mnie natomiast cieszy, że rozjemcą tego spotkania będzie wybitna postać, jeśli chodzi o sędziowanie. Najlepszy obecnie sędzia świata i to będzie zaszczyt móc spędzić razem z nim te ponad 90 minut.

Rodado wykonuje ciężką pracę dla drużyny

W Wiśle trwa rywalizacja o miejsce a ataku. Na razie numerem jeden jest Angel Rodado i wszystko wskazuje na to, że będzie tak również w meczu z Arką, bo choć do gry pali się nowy napastnik „Białej Gwiazdy” Sergio Benito, to Radosław Sobolewski mówi: - Chciałbym podkreślić jedno, jeśli chodzi o Angela Rodado. Oczywiście zgadzam się z tym, że nie ma na razie liczb, nie strzela bramek, ale zacznie to robić. On wykonuje niesamowitą pracę dla całego zespołu. Jest niesamowicie zaangażowany w grę defensywną. Bardzo pomaga w pierwszej linii odbierać piłkę, dobrze przesuwa. Naprawdę bardzo dobrze współpracuje z Luisem Fernandezem. Często to, że Luis strzela bramki, to jest niesamowita zasługa Angela. Ja to widzę, zespół też to zauważa i tylko kwestią czasu jest, kiedy Angel również zacznie trafiać do bramki, mieć asysty. Jeśli chodzi o Sergio, to na pewno napiera. Jest rywalizacja. Cieszy mnie jego postawa, cieszy mnie, że jest w Wiśle. Mam nadzieję, że jeszcze będzie miał czas pokazać swoje walory, umiejętności. Tutaj dobrze widać rywalizację, a to jest to, na czym bardzo mi zależało przy budowie tej szatni. Chodziło mi o to, żeby była realna rywalizacja na wszystkich pozycjach. Bo tak naprawdę rywalizacja jest takim motorem napędowym rozwoju. Nie krzyk trenera, nie prośby, nie głaskanie, nie kary, tylko właśnie rywalizacja pcha nas wszystkich do przodu.

Dziennikarze dopytywali, czy trener Sobolewski liczy na to, że jeden gol strzelony przez Rodado może uruchomić u niego lawinę trafień? - Mam nadzieję, że tak będzie - mówi trener. - Mam nadzieję, że jak Angel się przełamie, to te bramki będzie zdobywał seryjnie. Widziałem tego zawodnika podczas okresu przygotowawczego. Widziałem jak on mocno pracuje, jak bardzo chce być jeszcze lepszym piłkarzem. Prezentował się podczas tych przygotowań bardzo dobrze. Teraz po prostu musi złapać luz w poczynaniach. Wiem, że jego charakter nie pozwala odrobinę odpocząć w fazie bronienia, żebyś być świeższym jak już ma piłkę, żeby mógł pokazać swoje walory w stu procentach.

Arka odpowiednio rozpracowana

Sztab trenerski Wisły ma dobrze rozpracowaną Arkę. Trener „Białej Gwiazdy” podkreśla, że nie zaniedbano w tej kwestii niczego: - Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy zrobić. Przeanalizowaliśmy ich poprzednie mecze. Przeanalizowaliśmy ich mecze sparingowe. Jeden z trenerów był oglądać Arkę Gdynia na żywo. Podsumowaliśmy całą tę wiedzę na temat tego zespołu. Przekazaliśmy to chłopakom. Teraz zostaje już tylko pokazać to, co mamy najlepszego.

Alan Uryga musi jeszcze popracować

Niedawno w sparingu z Garbarnią Kraków pierwszy raz po długiej przerwie zagrał Alan Uryga. O tego piłkarza Radosław Sobolewski też był pytany. A dokładnie o to, kiedy Uryga będzie gotowy, by znaleźć się w kadrze meczowej? - Nie mogę się doczekać, kiedy to nastąpi i kiedy będzie mógł powalczyć o pierwszą jedenastkę - mówi trener Wisły. - Kiedy to nastąpi? Wydaje mi się, że musimy jeszcze trochę poczekać, bo Alana nie było dość długo w piłce i teraz musi ten czas, który stracił przez kontuzję, nadrobić. Wiemy, jaka to jest ważna postać, jaki to jest charakter, umiejętności. Wiemy jak mocnym punktem zespołu może być, jeśli jest w formie. Wszyscy czekamy na to, aż Alan wróci do odpowiedniej dyspozycji i jak tylko w niej będzie, to będzie też brany pod uwagę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wisła Kraków gra w Gdyni z Arką. Radosław Sobolewski: Chcemy postawić się Arce na jej boisku i wygrać - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24