Wisła Kraków. Radosław Sobolewski: Ten mecz jest zwycięski po heroicznej walce!

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Po wygranej w Lublinie Radosław Sobolewski drugi mecz z rzędu mógł być zadowolony z postawy swoich zawodników. Wisła Kraków co prawda dopiero po dogrywce pokonała w 1/32 finału Pucharu Polski Lechię Gdańsk 2:1, ale było to zwycięstwo w pełni zasłużone.

WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Trener Wisły na początku powiedział: - Myślę, że to było nasze dobre spotkanie. Tak jak mówiłem przed nim, bardzo poważnie traktujemy te rozgrywki, bardzo poważnie traktowaliśmy ten mecz i mimo paru zmian w wyjściowej jedenastce widać było, że chłopcy prezentowali się z bardzo dobrym „mentalem”. Widać było od początku chęć zwycięstwa. Wygrywaliśmy 1:0 i tak naprawdę ten mecz był pod naszą kontrolą pod takim względem, że oczywiście, częściej przy piłce byli zawodnicy Lechii, natomiast takich klarownych sytuacji nie było. Znowu jednak daliśmy dwa prezenty w końcówce, dwa rzuty karne i to tak naprawdę przedłużyło nasze emocje. Niepotrzebnie podświadomie cofnęliśmy się w tej końcówce meczu. Mogliśmy na pewno mocniej wychodzić z akcjami. Mieć większą kontrolę jeśli chodzi o posiadanie piłki. To nie wynikało absolutnie ze zmęczenia, bo później dogrywka pokazała jak świetnie ten zespół jest przygotowany i tak naprawdę przez te trzydzieści minut mogliśmy dołożyć jeszcze więcej bramek.

Pytany o ocenę zawodników, którzy grali ostatnio mniej, a w meczu z Lechią Gdańsk dostali swoją szansę, dodał: - Każdy mecz jest sporym materiałem do analizy. Tak też potraktujemy to spotkanie. Niektórzy na pewno dali do myślenia. Nie chciałbym natomiast przed zobaczeniem tego meczu na wideo, zwłaszcza z kamery taktycznej, ani nikogo chwalić, ani nikogo ganić. Na pewno natomiast takiego meczu niektórzy potrzebowali. Fajnie, że jeszcze ten mecz jest zwycięski po takiej heroicznej walce.

Szkoleniowiec Wisły został też zapytany czy fakt, iż jego zespół musiał grać dogrywkę, może wpłynąć na niedzielny mecz z Wisłą Płock. Sobolewski powiedział na ten temat: - Takie są zasady pucharowe. Jeśli się nie wygrywa w regulaminowym czasie, trzeba rozegrać jeszcze trzydzieści minut i na te trzydzieści minut byliśmy przygotowani. Teraz musimy na pewno bardzo dużą uwagę skupić na regeneracji. Tak, żebyśmy byli znowu dobrze przygotowani na mecz niedzielny.

Dwukrotnie Radosław Sobolewski był pytany na konferencji prasowej o Kamila Brodę. Ten obronił pierwszy rzut karny, wykonywany przez Luisa Fernandeza. „Sobol” o swoim bramkarzu mówi: - Można powiedzieć, że Kamil Broda wyrasta na specjalistę od bronienia rzutów karnych, co udowodnił już w poprzedniej edycji Pucharu Polski. Również mogę tutaj zdradzić, że na treningu też wyglądało to świetnie. Chłopcy podchodzili wręcz zestresowani do wykonywania rzutów karnych jak je trenowaliśmy. I teraz udowodnił to, co najważniejsze, że nie tylko potrafi bronić karne na treningu, ale też w oficjalnym meczu. Cieszy mnie to jak Kamil się zaprezentował.

Gdy padło drugi raz pytanie o Brodę, trener Wisły powiedział już tylko krótko: - Znowu będę musiał powtórzyć. Mnie bardzo cieszy postawa Kamila Brody.

Szansę w meczu z Lechią dostał Bartosz Talar, a choć trener Wisły nie chciał w jakiś specjalny sposób oceniać poszczególnych zawodników, to tutaj zrobił jednak wyjątek: - Tak jak powiedziałem, nie chciałbym jeszcze oceniać indywidualnie, bo jeszcze buzują we mnie spore emocje. Bartek natomiast naprawdę zaprezentował się przyzwoicie. Takie minimum mogę powiedzieć. Mam nadzieję, że po obejrzeniu powtórki meczu będę mógł powiedzieć większe słowa. Czułem od niego taką siłę, że chce się pokazać z jak najlepszej strony. Udowodnić sobie, udowodnić trenerom i udowodnić też wszystkim naokoło, że na pewne rzeczy zasługuje. Ja ze swojej strony mogę powiedzieć tylko tyle, że dziękuję mu, że zaufał w pewnych sprawach. Wiadomo, że nie było go w dwudziestce w ostatnich meczach, natomiast my go naprawdę skrupulatnie przygotowaliśmy do tego spotkania. Zostawał w Krakowie, grał mecze w rezerwach. Może dlatego wytrzymał fizycznie te 120 minut. Naprawdę, bardzo mocno pracuje na treningach. Walczy o swoje. Taką walką, taką postawą można dużo wygrać.

Szymon Grabowski: Nasz plan był dobry, ale nie do końca realizowany

Szymon Grabowski powiedział: - Na pewno nie w takich humorach chcieliśmy opuszczać stadion przy ul. Reymonta. Może jednak po kolei. Na pewno w pierwszej połowie spodziewaliśmy się więcej od samych siebie. Myślę, że nasz plan na mecz był dobry, ale nie do końca realizowany. Nie zmienialiśmy strony, z czego prokurowaliśmy bardzo mało sytuacji w bocznych sektorach. Współpraca bocznych obrońców z bocznymi pomocnikami nie układała się najlepiej. Spowodowane to było nietrzymaniem do końca szerokości boiska i wysokości ustawienia, jeśli chodzi o naszych skrzydłowych. Przegraliśmy pierwszą połowę, a w drugiej wyglądało to na pewno lepiej. Po zmianach, które wprowadziliśmy, drużyna złapała pozytywny wiatr w żagle i dążyliśmy cały czas do tego, żeby wyrównać. Udało się to i fajnie można powiedzieć drużyna zareagowała na dogrywkę. Niestety, nie wykorzystaliśmy piłki meczowej, którą mieliśmy i to się niestety zemściło. Na pewno nie jesteśmy zadowoleni. Zrobimy teraz wszystko, żeby prawidłowa regeneracja pomogła nam zapunktować „za trzy” w niedzielę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24