Wojsko upomniało się o Agwana Papikjana. Nie wiadomo, kiedy wróci do Polski

Paweł Hochstim/Dziennik Łódzki
Agwan Papikjan ma problemy z powrotem do Polski
Agwan Papikjan ma problemy z powrotem do Polski Krzysztof Szymczak/Polskapresse
Łódzki Klub Sportowy może stracić utalentowanego piłkarza. Agwan Papikjan nie może wrócić do Polski z Armenii, bo został powołany do wojska.

18-letni Papikjan urodził się w Łodzi, ale oprócz polskiego ma także obywatelstwo Armenii. Od niedawna występuje w reprezentacji młodzieżowej tego kraju. Kilka dni temu zakończyło się zgrupowanie ormiańskiej drużyny i Papikjan wczoraj powinien stawić się na pierwszym treningu ŁKS przed nowym sezonem.

- Dostałem telefon od jego ojca, który powiedział, że Agwan ma problemy z powrotem do Polski, ponieważ został wcielony do wojska - mówi Marek Chojnacki, trener łódzkiego zespołu.

W Armenii służba wojskowa jest obowiązkowa dla wszystkich mężczyzn, którzy ukończyli osiemnaście lat. Jeśli tamtejsze władze nie zwolnią Papikjana z tego obowiązku, najbliższe dziesięć miesięcy spędzi w jednostce wojskowej. Dla piłkarza w wieku 18 lat może to oznaczać koniec kariery.

W kadrze ŁKS jest jego brat Wołodia. Starszy o rok piłkarz również ma paszport Armenii, ale nie jest powoływany do kadry, więc nie jeździ do kraju swoich rodziców. Ale jego też nie było na wczorajszych zajęciach, bo obecnie przechodzi rehabilitację po kontuzji. - Jak wyzdrowieje, to być może zostanie włączony do kadry pierwszego zespołu - tłumaczy Chojnacki.

Na razie nie wiadomo, czy ŁKS poprosi polskie władze o pomoc w załatwieniu zwolnienia Agwana Papikjana ze służby wojskowej w Armenii.

Dziennik Łódzki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24