- Na treningi miałem bardzo blisko, mieszkałem jakieś sto metrów od stadionu Igloopolu. Na szczęście z pomocą Leszka Pisza w porę zorientowałem się, że mogę grać wyżej. Jestem wdzięczny też Andrzejowi Garlejowi, który jako trener seniorów dał mi szansę gry w barwach Igloopolu w IV lidze. Miałem wtedy 17 lat - opowiadał Artur Jędrzejczyk, wychowanek „Morsów”, po swoim debiucie w reprezentacji.
Kilka dni temu znalazł się w kadrze Polski na Euro 2016, w ub. środę strzelił gola Holandii, ale miał też swój współudział w obu golach dla rywali, w przegranym 1:2 sparingu. Ponieważ jest wszechstronnym defensorem może być pewniakiem Adama Nawałki we Francji.
- Wszystkie bramki w reprezentacji strzeliłem głową. Wszystkie w sparingach. Może zmieni się to na Euro? - zastanawia się.
Na zgrupowanie do Arłamowa przyjechał z żoną i tatą swoim porsche. Widać, że zdobył już dwa tytuły mistrza Polski z Legią Warszawa, że grał w Rosji. Chciał idealnie ustawić auto przed głównym wejściem do hotelu i cofając nie popatrzył w lusterko. Lekko uderzył w zaparkowane za nim audi, którym przyjechali inni piłkarze reprezentacji: Bartosz Kapustka, Filip Starzyński i Karol Linetty. Uszkodzeń nie było, tylko śmiech.
Zresztą koledzy z kadry są zgodni, że „Jędza” to największy zgrywus reprezentacji. - Kiedy jesteśmy ze sobą tyle czas, to trzeba się pośmiać, choć na treningu nie można sobie na to pozwolić. Tworzymy drużyny i żarty dobrze wpływają na atmosferę. Staram się nie zmieniać i jestem takim samym człowiekiem jak 10-15 lat temu - mówi o sobie.
Przyznaje, że nerwy przed Euro 2016 są co raz większe. - Każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego gdzie jedziemy i pracy jaką mamy tam wykonać. Dla niektórych, w tym również dla mnie, to pierwsza taka impreza. Dla tych chwil gra się w piłkę - mówi. - Wiemy, z jakimi rywalami gramy i do każdego meczu trzeba będzie się bardzo dobrze przygotować. Czekamy na te spotkania, mamy zawodników naprawdę wysokiej klasy i damy z siebie wszystko. Eliminacje pokazały, że ta drużyna jest silna.
- „Jędza” od początku wykazywał się charakterem, widziałem w nim duży potencjał. Dołożyłem też swoją cegiełkę w jego transferze do Legii (śmiech). Myślę, że ma szansę na pierwszy skład u Adama Nawałki - mówi Leszek Pisz, ikona Legii i był trener Jędrzejczyka w Igloopolu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?