Goście przyjechali do Płocka z nadziejami na poprawę dorobku punktowego w tym roku. Dotychczas bowiem drużyna z Ząbek zdobyła 1 punkt i wszystko co pozytywnego można powiedzieć było o grze Dolcanu w rundzie jesiennej trzeba teraz zweryfikować. Odejście Grzegorza Lecha i Macieja Tataja spowodowało, że drużyna straciła wiele ze swojej siły.
Wisła rozpoczęła spotkanie z animuszem, wiedząc że tylko 3 punkty przedłużą jej nadzieje na utrzymanie w pierwszej lidze. Aktywni głównie byli Masłowski oraz Nowacki ale bramkarz gości spisywał się bez zarzutu. Jednak po półgodzinie gry Koczon strzałem z 11 metrów, po podaniu Wiśniewskiego, pierwszy raz trafił do bramki Misztala.
Pierwsza połowa zakończyła się nieznacznym prowadzeniem gospodarzy. Już na początku drugiej części idealną okazję zmarnował Imeh i kolejny raz sprawdziła się piłkarska prawda, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Na 23 minuty przed końcem drugi raz do siatki trafił Koczon, a 8 minut później, po faulu na bardzo aktywnym napastniku gospodarzy, na 3:0 podwyższył z rzutu karnego Bartłomiej Sielewski.
Dolcan walczył do końca i na 4 minuty przed końcem arbiter podyktował drugi rzut karny wtym meczu. W taki sposób gościom udało się strzelić honorowego gola.
Po tej porażce gospodarze zwiększyli swoje szanse na utrzymanie, a Dolcan niebezpiecznie zbliża się do zespołów, które zagrożone są spadkiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?