Zagłębie rozgromiło Tura Turek

Wojciech Maćczak
Piłkarze Zagłębia Sosnowiec nie dali żadnych szans rywalom z Turku
Piłkarze Zagłębia Sosnowiec nie dali żadnych szans rywalom z Turku Dariusz Tomczyk
Pogromem zakończył się mecz Tura Turek z Zagłębiem Sosnowiec. Goście przyjechali do Wielkopolski po trzy punkty i swój cel zrealizowali, pokonując rywala aż 4:0. W odniesieniu okazałego zwycięstwa graczom Zagłębia znacząco pomogła fatalna postawa formacji defensywnej turkowskiego zespołu – wszystkie bramki były efektem karygodnych błędów gospodarzy.

Oba zespoły przystąpiły do rywalizacji osłabione brakiem kilku kontuzjowanych zawodników. Zdecydowanie dłuższa była lista nieobecnych w drużynie Tura – trener Sławomir Suchomski nie mógł skorzystać z usług Marcina Folca, Daniela Wojciechowskiego, Davida Topolskiego, Bebeto oraz Pawła Kaczorowskiego. Ten ostatni co prawda zajął miejsce na ławce rezerwowych, ale chyba tylko po to, by swoją obecnością wspierać młodszych kolegów. Natomiast zespół Zagłębia musiał radzić sobie bez Marcina Sierczyńskiego, Łukasza Wijasa oraz… trenera Leszka Ojrzyńskiego. Szkoleniowiec zespołu z Sosnowca został zawieszony na dwa mecze za zachowanie podczas spotkania z Lechią Zielona Góra, w związku z czym zasiadł na trybunach, a drużynę poprowadził jego asystent Sebastian Klata.

Dotychczasowe mecze Tura w rundzie wiosennej wykazywały pewną prawidłowość – niemal za każdym razem piłkarze tego zespołu tracili bramkę w pierwszym kwadransie gry. Nie inaczej stało się podczas spotkania z Zagłębiem, tyle tylko, że tym razem turkowianie wyręczyli rywala i sami strzelili sobie bramkę. A konkretnie uczynił to w 11. minucie Brazylijczyk Marcelo, który niefortunnie interweniował po zagraniu Patryka Stefańskiego i wpakował piłkę do własnej bramki. Goście poszli za ciosem i chwilę później stworzyli sobie kolejną sytuację, gdy po dośrodkowaniu Krzysztofa Markowskiego z prawej strony niecelnie głową strzelał Paweł Posmyk. 30-letni napastnik w 57. minucie dopiął swego i wpisał się na listę strzelców. Wydanie pomógł mu w tym bramkarz turkowian Gerard Bieszczad, który wyszedł z bramki, ale zamiast skutecznie interweniować po strzale z dystansu, minął się z piłką. Tym samym Posmyk zdobył czwartą bramkę w historii swoich spotkań przeciwko Turowi – trzy wcześniejsze strzelił jako zawodnik Polonii Słubice.

Od momentu zdobycia drugiej bramki sosnowiczanie w pełni kontrolowali przebieg sytuacji na boisku. W 78. minucie po raz kolejny błysnął Stefański, który bez większych problemów ogrywał kolejnych obrońców Tura i niemal wszedł z piłką do bramki. Ostatecznie zdecydował się za odegranie do Michała Filipowicza, a ten bez problemów zdobył gola. W kolejnej sytuacji Stefański już nie podawał, a sam został obsłużony bardzo dobrym prostopadłym dograniem, uciekł obrońcom Tura i w sytuacji sam na sam pokonał Bieszczada.

Piłkarze Tura przez większość meczu byli tylko tłem dla rywala. Dość aktywny był jedynie Filip Marciniak, który starał się zagrozić rywalowi akcjami prawą stroną boiska, oddał kilka niezłych strzałów z rzutów wolnych, ale bez wsparcia kolegów niewiele mógł zdziałać. Słabo zaprezentował się grający na szpicy Damian Sędziak, nie zaliczając ani jednego groźnego strzału, za to mnóstwo strat i niecelnych podań.

Gracze Zagłębia odnieśli wysokie zwycięstwo, na które w pełni zasłużyli. Obnażyli wszystkie braki rywala w grze defensywnej i bezlitośnie je wykorzystali. Tym samym dali sygnał, że nadal nie rezygnują z walki o czołowe pozycje w lidze i do końca będą walczyć o awans. Natomiast zajmujący 15. miejsce Tur do następnego w tabeli Rakowa Częstochowa traci aż 14 punktów, co jest barierą nie do przejścia. O utrzymaniu tego wielkopolskiego klubu w II lidze zadecyduje więc układ strefy spadkowej na zapleczu ekstraklasy. Jeżeli do grupy zachodniej spadnie więcej niż jeden zespół, turkowianie będą musieli pogodzić się z degradacją do niższej klasy rozgrywkowej.

Tur Turek – Zagłębie Sosnowiec 0:4 (0:1)
Gole: 0:1 Marcelo (11’, samobójcza), 0:2 Paweł Posmyk (57’), 0:3 Michał Filipowicz (78’), 0:4 Patryk Stefański (85’)
Tur: Gerard Bieszczad - Mateusz Jóźwiak, Mateusz Roszak, Radosław Becalik (67’ Igor Witczak), Jovan Ninković – Filip Marciniak, Piotr Kasperkiewicz, Marcelo, Łukasz Szafran (61’ Szymon Izydorczyk), Marcin Manelski – Damian Sędziak (88’ Robert Stachowiak).
Zagłębie: Jakub Miszczuk – Vladimir Bednar, Jakub Dziółka (72’ Mateusz Madej), Sławomir Jarczyk, Tomasz Łuczywek – Patryk Stefański (86’ Dawid Tomanek), Krzysztof Markowski, Wojciech Białek, Paweł Posmyk (70’ Krzysztof Napora) – Marcin Lachowski, Michał Filipowicz (81’ Michał Grunt).
Żółte kartki: Sędziak, Ninković, Witczak (Tur) – Białek, Bednar (Zagłębie).
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24