Sosnowiczanie w czwartek w Tychach byli bliscy zdobycia trzech punktów, ale stracili bramkę na 1:1 w ostatniej akcji meczu. Odczuwali niedosyt i chcieli zgarnąć pełną pulę ze Stomilem na Stadionie Ludowym. Nowy trener Zagłębia Krzysztof Dębek dokonał tylko jednej zmiany - w I lidze zadebiutował 21-letni bramkarz Kacper Chorążka, wypożyczony z Wisły Kraków. Krystian Stępniowski ma lekki uraz mięśniowy, a Matko Perdijić został na ławce rezerwowych.
W 5. minucie piłka znalazła się w siatce gospodarzy, ale gol nie został uznany, bo na spalonym był się podający Szymon Sobczak. Dwie minuty później Zagłębia powinno wyjść na prowadzenie. Patryk Małecki idealnie zagrał z lewego skrzydła wprost do Fabiana Piaseckiego, który strzelił jednak wprost w bramkarza Piotr Skibę. Chwilę później Piasecki, znów po podaniu Małeckiego, główkował nad poprzeczką. Stomil odpowiedział okazją Erica Molloya, który uderzył głową niecelnie, choć nie był atakowany. Pierwszy kwadrans zaostrzył apetyty na dobry mecz.
Ponieważ spotkanie się odbywało się w trudnych warunkach w upalne popołudnie, sędzia w 24. minucie zarządził przerwę na uzupełnienie płynów.
W 31. Chorążka poddany został pierwszej poważnej próbie, dobrze radząc sobie ze strzałem Sobczaka, który chciał posłać piłkę między nogami bramkarza. Chorążka obronił też niezbyt mocny strzał Grzegorza Lecha.
Od 37. minuty Zagłębie prowadziło 1:0. Na strzał z ponad 25 metrów zdecydował się Filip Karbowy. To była prawdziwa "bomba", która zaskoczyła bramkarza Stomilu. Piłka uderzona w stylu Cristiano Ronaldo wpadła po poprzeczkę. To pierwsza bramka Karbowego w barwach Zagłębia. Po trzech minutach Karbowy zagrał do Małeckiego, a "Mały" strzelił z woleja i trafił w poprzeczkę! Dwa szybkie ciosy mogły powalić Stomil na deski.
Na początku drugiej części Piasecki znów zmarnował sytuacje - raz źle przyjął piłkę, a po chwili nie trafił dobrze głową w piłkę. Widać jednak było, że gospodarze chcą szybko zdobyć drugą bramkę, dającą więcej spokoju. Stało się inaczej - Stomil wyrównał po rzucie karnym, podyktowanym za faul Kacpra Radkowskiego na Sobczaku. Sam poszkodowany pokonał Chorążkę.
Goście tylko kilkadziesiąt sekund cieszyli się z prowadzenia. Piasecki wreszcie trafił do siatki, główkując z bliska po dośrodkowaniu Mateusza Szweda. Piasecki zdobył 12. bramkę w sezonie i jest współliderem strzelców I ligi.
Sosnowiczanie znów chcieli zapewnić sobie spokój przed końcówką. Blisko było w 74. minucie, gdy piłka po strzale Szymona Pawłowskiego trafiła w słupek. W końcówce Zagłębie uratował młody Chorążka kapitalnie broniąc strzał Sobczaka (89. minuta). W doliczonym czasie Sobczak trafił w poprzeczkę! Sosnowiczanie z oddechem ulgi przyjęli ostatni gwizdek sędziego.
Zagłębie Sosnowiec - Stomil Olsztyn 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Filip Karbowy (37), 1:1 Szymon Sobczak (61-karny), 2:1 Fabian Piasecki (62)
Zagłębie: Chorążka - Ryndak, Radkowski, Polczak, Beneta - Szwed, Babiarz, Pawłowski (83. Mularczyk), Karbowy (75. Hołota), Małecki - Piasecki (75. Rubio).
Stomil: Skiba - Szota, Biedrzycki, Mosakowski, Straus - Molloy (63. Carolina), Pałaszewski, Lech (69. Hinokio), Tecław (50. Hajda), Gancarczyk - Sobczak.
Żółte kartki: Polczak, Radkowski - Tecław, Mosakowski
Sędziował: Wojciech Myć (Lublin)
Widzów: Bez udziału publiczności
Bądź na bieżąco i obserwuj
Musisz to wiedzieć
Zobacz i zapamiętaj
To jest zabawne
Zobacz koniecznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?