Mirosław P. nie jest już prezesem PZPS, ale pozostanie w areszcie
Trener Widzewa zrezygnował z ulubieńca kibiców Marcina Kozłowskiego, a także piłkarzy, którzy wydawali się pewniakami do gry - Bartłomieja Kasprzaka i Dmitrije Injaca. Oprócz nich Wojciech Stawowy uznał, że nie potrzebuje także Dino Hamzicia oraz dwójki testowanych w trakcie zgrupowania graczy - Maksyma Kowala i Damiana Lenkiewicza.
Wszyscy zawodnicy, z których zrezygnował Stawowy zostaną wystawieni na listę transferową. Każdy z nich, z wyjątkiem Kozłowskiego, którego Widzew chce wypożyczyć, może rozwiązać kontrakt lub odejść na zasadzie transferu definitywnego.
W najbliższych dniach na treningi mają przyjechać kolejni nowi gracze. Na razie dojechał tylko Lisowski, który po czterech latach wraca do łódzkiego klubu. Lisowski ustalił już warunki umowy z Widzewem i podpisze kontrakt na najbliższe 3,5 roku.
Z zespołem trenują nadal Matko Perdijić, Julien Tadrowski, Szymon Zgarda, Edgar Bernhardt i Kosuke Kimura. Wygląda na to, że cała piątka niebawem podpisze umowy z Widzewem.
W środę, podczas konferencji prasowej, Stawowy jak zwykle tryskał optymizmem. Trener Widzewa nie przejmuje się porażkami w meczach sparingowych w Turcji, gdzie łodzianie przegrali trzy z czterech spotkań. - Na tym etapie są rzeczy ważniejsze, bo przede wszystkim zależy mi na wypracowaniu stylu gry - mówił Stawowy.
W sobotę Widzew rozegra kolejny mecz sparingowy, gdy w Gutowie Małym zmierzy się z Siarką Tarnobrzeg.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?