Zwyczaje i przyzwyczajenia, czyli jak piłkarze przygotowują się do meczów

Kinga Cichoń
Piłkarze mają różne zwyczaje, które mają zapewnić im udany występ
Piłkarze mają różne zwyczaje, które mają zapewnić im udany występ Dariusz Śmigielski/Polskapresse
Istnieje wiele sposobów na udany mecz. Poza dobrą formą, piłkarze mają różne zwyczaje, które mają być gwarancją udanego występu. Niektórzy omijają linie, inni słuchają ulubionych piosenek, jeszcze inni jedzą naleśniki z masłem czekoladowym lub... oddają się miłosnym uciechom.

Antyjedenastka 26. kolejki Ekstraklasa.net!

Łukasz Budziłek, bramkarz GKS-u Katowice, przed meczem... podpatruje ruchy Ikera Casillasa. Oprócz tego słucha motywującej muzyki. - Ulubiona piosenka? Zdecydowanie Fort Minor - Remember The Name. Ostatnio, dzięki podróżowaniu w samochodzie Janusza Gancarczyka, zacząłem nawet słuchać rapu (śmiech) - mówi zawodnik.

Przed meczem Budziłek nie zapomina o wypoczynku i zdrowym odżywianiu. - Przede wszystkim się wysypiam. Jeśli chodzi o jedzenie, to najczęściej jem coś lekkiego, na przykład kurczaka z makaronem. Czasem gotujemy sobie coś razem z chłopakami z drużyny. Chociaż przyznaję, naleśniki z masłem czekoladowym też się zdarzają - śmieje się golkiper GieKSy.

Wojciech Kędziora, zawodnik Piasta Gliwice, na oficjalnej stronie internetowej klubu przyznaje, że najważniejszy jest sen. - Osiem, dziewięć godzin ciągłego snu jest podstawą. W przeddzień spotkania już o dwudziestej drugiej jestem w łóżku.

Piłkarz raczej stroni od motywujących rozmów, preferując relaks w samotności. - W tle może lecieć jakaś fajna muzyczka, ale nie mam tak, że dzwonię do kogoś i nawijamy kilka godzin to tym, co się zaraz wydarzy - dodaje Kędziora.

Żadnego rodzaju używki również nie wchodzą w grę. - Nie wolno nam pić żadnego alkoholu, choćby winka. Musimy być dobrze odżywieni i nawodnieni, a kiedy wchodzimy w mikrocykl przedmeczowy, w ogóle wszelkie używki odpadają - kończy snajper z Gliwic.

Kamil Wacławczyk z GKS-u Bełchatów w przesądy się nie bawi. - Nie wierzę w takie rzeczy. Wiem, że niektórzy się nie golą, zakładają najpierw prawego, potem lewego buta, ale to nie dla mnie (śmiech).

Obiady przed meczem jada wspólnie z drużyną, więc jakieś specjalnie danie również nie odgrywa tu żadnej roli. Jedyne do czego się przyznaje, to słuchanie żywiołowej muzyki. - Lubię sobie przed meczem posłuchać trochę techno - mówi pomocnik z Bełchatowa.

Paweł Giel (obecnie Warta Poznań), podobnie jak wcześniej wymienieni zawodnicy, przed wejściem na murawę słucha motywujących rytmów. - Słucham Bezimiennych albo Hansa Zimmera. Ze skrajności w skrajność (śmiech) - mówi. Oprócz tego przyznaje się do przedmeczowych przesądów. - Staram się omijać linię, kiedy wchodzę na murawę. Dodatkowo zawsze wykonuję jeszcze znak krzyża. Żadnej specjalnej diety raczej nie stosuję, jak wszyscy jem lekkie, pożywne dania. No i obowiązkowo zawsze się wysypiam - dodaje Giel.

Leszek Nowosielski, również występujący w pierwszoligowej Warcie, przed meczem zazwyczaj ogląda filmy. - Lubię przed meczem poleżeć, odpocząć i zobaczyć dobry film. W ten sposób staram odciągnąć myśli od meczu i tym samym mniej się stresuję - tłumaczy. W przesądy nie wierzy,określonej muzyki też nie słucha, woli koncentrować się w duchu. - Dzień przed meczem raczej się nie golę, ale to bardziej ze względów estetycznych... wolę nie ryzykować wielkim pryszczem na podbródku - dodaje z uśmiechem Nowosielski.

Jeżeli zaś chodzi o różnej maści uciechy, to Maciej Szczęsny, były reprezentant Polski i ojciec Wojciecha Szczęsnego, w wywiadzie dla portalu LOGO24 przyznaje, że przed meczami unikał miłosnych uniesień. Jednocześnie wskazał zrozumienie dla decyzji trenerów, zabraniających nocnych spotkań z partnerkami. - Jeden będzie miał, a drugi nie. Ten drugi będzie sfrustrowany i szlag trafi atmosferę w drużynie. Pewne rytuały w zespole muszą być wspólne - wyjazd do hotelu, śniadanie, spacer, rozruch. Trener musi wiedzieć, że każdy zawodnik jest skupiony na tym samym, a nie na tym, czy mu seksu brakuje. A jednemu seks posłuży przed, drugiemu po. Jednemu będzie lepiej po miesiącu wstrzemięźliwości, drugiemu po trzydniowym łóżkowym maratonie - mówi.

Sam Wojciech Szczęsny twierdzi, iż jemu seks przed meczem nigdy w niczym nie przeszkadzał, a wręcz..., że czerpał z niego sporo przyjemności.

Czytaj piłkarskie newsy w każdej chwili w aplikacji Ekstraklasa.net na iPhone'a lub Androida.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24