W jedenastce, jaką Wójtowicz rzucił do boju w sobotę nad Bałtykiem, było siedmiu zawodników sprowadzonych do klubu przed sezonem i tylko jeden, który wystąpił w ostatnim meczu poprzednich rozgrywek, zakończonych spadkiem Puszczy z I ligi. Niepołomiczanie nie kryją, że będą walczyć o powrót do niej, jednak inauguracja na boisku drugoligowego nowicjusza pokazała, że "Żubry" w wersji "jesień 2014" nie są jeszcze gotowym produktem.
- Komunikacja w tej formacji nie była na najwyższym poziomie - tak szkoleniowiec niepołomiczan ocenił defensywę. - Potrzeba kilku meczów, by zawodnicy zaczęli się wzajemnie czuć na boisku, by poznali swoje dobre strony, przewidywali zachowania kolegów.
W pierwszej połowie goście podawali na tacy rywalom bramkowe szanse. Zaczęło się w 11. minucie: Andrzej Sobieszczyk wybiegł poza pole karne w stronę Tomasza Ryndaka; ten strzał oddał, lecz niecelny. Za chwilę stoperom Puszczy uciekł Krzysztof Biegański, jednak z dwunastu metrów kopnął nad poprzeczkę. Kontry Kotwicy przedzierały się też skrzydłami, na szczęście dla gości - ich wykończenie było złe lub fatalne. Do 42. minuty...
Zanim Biegański po podaniu Damiana Kugla celnie kopnął w dalszy róg, szansę na objęcie prowadzenia miała niemrawo grająca Puszcza. Zbigniewa Zakrzewskiego zaskoczyło chyba, że piłka znalazła się pod jego nogami i, mając przed sobą tylko bramkarza Kotwicy, z kilkunastu metrów strzelił prosto w niego (38 min).
"Zaki" zaliczył jeszcze "pudło" w 58. minucie, ale nie był wcale najbardziej widocznym w ataku piłkarzem Puszczy. Bo trzeba powiedzieć, że w drugiej połowie goście zaczęli atakować, przeważać, dyktować warunki gry. A najmocniejszą bronią "Żubrów" były akcje, w których piłką dzielili się Krzysztof Zaremba i Piotr Madejski.
- Tak, po lewej stronie byliśmy groźniejsi. Pamiętajmy jednak, że z prawej mieliśmy zawodników, którzy w Kołobrzegu debiutowali w seniorskim futbolu - Dominika Malugę i Wojtka Przybyła. Oni potrzebują czasu na oswojenie się z nowym otoczeniem - podkreślił Wójtowicz.
W 69. minucie piłkę w pole karne posłał Madejski, a na 1:1 z kąta strzelił Zaremba. To ten jedyny zawodnik Puszczy, który grał w ostatnim meczu poprzedniego sezonu... Nawiasem mówiąc, do pierwszej bramki w sobotę też się przyłożył - po jego stracie piłki nastąpiła skuteczna kontra Kotwicy.
W końcowych minutach goście przeważali, mieli wyraźnie więcej sił od rywali. Gola mogli strzelić (Madejski nieznacznie pomylił się po podaniu... Zaremby), ale także i stracić (Sobieszczyk obronił strzał pod poprzeczkę Patryka Pietrasa).
- Punkt trzeba uszanować, ważne, że nie zaczęliśmy sezonu od porażki. Druga połowa wyglądała optymistycznie - ocenił Dariusz Wójtowicz.
A cenzurki dla zawodników? - Udaną zmianę dał Łukasz Nowak, wprowadził element gry piłką - analizował szkoleniowiec. Dodał: - Bardzo dobrze spisał się Damian Lepiarz. Młodzieżowiec, debiutant, wywiązał się ze swoich zadań jako defensywny pomocnik, a po zmianach radził sobie jako stoper. Reszta piłkarzy miała momenty lepsze i gorsze.
Kotwica Kołobrzeg - Puszcza Niepołomice 1:1
Bramki: 1:0 Biegański 42, 1:1 Zaremba 69
Kotwica:
Mika - SoczyńskiI, Poznański, Szutenberg, Strzelecki - Rydzak, Świechowski (87 Bułka), Pietras, Korczyński (90+1 Pikuła) - Biegański (75 Bejuk), KugielI (82 Mularczyk)
Puszcza:
Sobieszczyk - Cichy, BiernatI (67 Nowak), Napierała, Mikołajczyk - Maluga (67 Przybył), Lepiarz, Gawęcki, Madejski, ZarembaI - Zakrzewski
Sędziował:
Paweł Dreschel (Gdańsk)
Widzów:
1500
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?