Na decyzję Departamentu Rozgrywek Krajowych PZPN wpłynęła dokumentacja medyczna na temat stanu zdrowia zawodników i sztabu szkoleniowego Arki. Była ona na tyle poważna, że granie meczu w takiej sytuacji po prostu mijałoby się z celem. Czterech zawodników trafiło na oddział zakaźny, a dwóch pacjentów zostało już wypisanych w tym właśnie Paweł Sikora, który poinformował, że już czuje się lepiej.
Sprawa jest naprawdę poważna, bo aż 6 zawodników Arki i 4 członków sztabu szkoleniowego trafiło do szpitala. Wśród "poszkodowanych" jest też trener Arki, Paweł Sikora, który w wywiadzie dla sport.pl opowiada: - Jedliśmy w wielu miejscach. Nie wiem, co nam mogło zaszkodzić. W nocy część piłkarzy narzekała na złe samopoczucie. To była biegunka, wielu wymiotowało. Rano trafiliśmy na obserwacją do szpitala.
Nieoficjalnie mówi się, że arkowcy mieli typowe objawy dla zatrucia salmonellą, a pierwsze symptomy, że coś jest nie tak pojawiły się po kolacji w jednym z krakowskich hoteli. Paweł Sikora opowiedział też o stanie swoich zawodników: - Osłabienie to mało powiedziane. Niektórzy piłkarze nie byli w stanie normalnie stać - podsumował Paweł Sikora.
Według informacji, które podała telewizja Orange Sport mecz ma się odbyć 30 października, ale to zależy też od decyzji gospodarza tego meczu czyli Górnika Łęczna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?