Arka nad przepaścią? Kto zdezerteruje z tonącego okrętu?

Adam Kamiński
Celem piłkarzy Arki Gdynia ma być miejsce w środku pierwszoligowej tabeli
Celem piłkarzy Arki Gdynia ma być miejsce w środku pierwszoligowej tabeli Aqatka / Piotr Kwiatkowski
Sezon 2011/2012 miał być dla zespołu Arki Gdynia tylko chwilowym przystankiem na zapleczu Ekstraklasy. Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała te plany i Arkowcy zostali w 1. lidze na kolejny sezon i być może nie ostatni...

Przyczyny złej sytuacji w klubie można by wymieniać w nieskończoność: fatalne zarządzanie klubem, kulejący dział marketingu, utrzymywanie niepotrzebnych piłkarzy, zmniejszone wpływy z biletów oraz przegrane przez Arkę procesy sądowe to tylko niektóre z nich. Efekt jest taki, że zamiast w tym sezonie walczyć o powrót do elity, nowy prezes Wojciech Pertkiewicz zapowiedział, że celem żółto-niebieskich są miejsca 5-10, które zapewnią spokojne przetrwanie w lidze.

Trudno się dziwić tej asekuracyjnej postawie skoro budżet Arki w tym sezonie to około 4 miliony złotych (o dokładne dane ciężko, tak wynika z wypowiedzi Michała Globisza). Taki stan rzeczy nie pozwala ani na solidne ruchy transferowe, ani nawet na zagraniczny obóz przygotowawczy. Dotychczas niemal regułą było, że zawodnicy Arki przygotowywali się do sezonu poza Gdynią, w tym roku trzeba było zrezygnować z takiego rozwiązania, liczy się każdy grosz.

Nie trzeba być wielkim finansistą, żeby wiedzieć, że taki budżet nie gwarantuje solidnych wzmocnień. W Arce niestety więcej zawodników stoi po stronie "strat" niż "zysków". Oczywiście wśród zawodników, którzy opuścili szeregi żółto-niebieskich znaleźli się zawodnicy, po których nikt szczególnie płakać nie będzie.

Odszedł Mirko Ivanovski, który częściej grzał krzesełko na stadionie niż grał w pierwszym zespole, Ryotaro Nakano, który ogólnie był zagadką, gdyż nikt nie wiedział, gdzie się podziewa i czy w ogóle jest w Gdyni. Nie poznawali go nawet ochroniarze na stadionie, którzy nie chcieli go wpuścić po meczu do szatni drużyny. Oprócz tej dwójki nie zobaczymy: Omara Jaruna i Bartłomieja Niedzieli. Osobny rozdział stanowi Krzysztof Żukowski, który wrócił już do Śląska Wrocław, ale pamiętamy ogromną falę protestów, która przetoczyła się gdy planowano jego zatrudnienie, ostatecznie zagrał w kilku meczach sparingowych, może na jego szczęście?

Prawdziwa bomba spadła jednak na kibiców, gdy najpierw okazało się, że na przedłużenie wypożyczenia nie zgodził się klub Petra Benata, w efekcie do niedawna uznawany za "mózg" zespołu Czech, wrócił do macierzy, a następnie gdy kontraktu z Arką nie przedłużył Piotr Kuklis, najlepszy strzelec zespołu. Żeby tego było mało, do Widzewa za około 50 tysięcy złotych (drugie 50 tysięcy Arka dostanie gdy "Kowal" rozegra 10 meczów w Widzewie) odszedł Jakub Kowalski, najlepiej asystujący zawodnik w zespole. Są to niepowetowane straty, szczególnie dla formacji ofensywnych.

Jednak w Arce jest grupa piłkarzy, która wyszła na przeciw trudnej sytuacji w klubie i zgodziła się na wyrzeczenia, konkretnie na obniżenie pensji. Marcin Radzewicz, Piotr Tomasik, Tomasz Jarzębowski, Damian Krajanowski, Radosław Pruchnik to między innymi tym piłkarzom najbardziej zależy, by pomóc Arce. Wciąż nie wiadomo, co z Charlesem Nwaogu, o którego starała się Pogoń Szczecin, a on sam wciąż nie zdecydował się na obniżenie uposażenia. Podobnie jak Nwaogu z Arką na razie nie dogadali się zarówno Mazurkiewicz, jaki i Radosavljević, z którymi najprawdopodobniej zostaną rozwiązane kontrakty. Strata kapitana zespołu Sławomira Mazurkiewicza to może być znaczący cios dla defensywy Arki.

Jeśli chodzi o wzmocnienia w zespole żółto-niebieskich jako pierwszy do zespołu dołączył Krzysztof Sobieraj, były zawodnik Arki z czasów gdy awansowała do Ekstraklasy, ostatnio reprezentujący barwy Warty Poznań. Podpisano także kontrakty z Marcinem Detlaffem, Julienem Twardowskim (obaj wzmocnią formację defensywną) oraz Michałem Rzuchowskim, który ma wzmocnić rywalizację w środku pomocy. Być może do zespołu dołączy także Marcus Vinicius, były gracz Bełchatowa, ostatnio grający w Orkanie Rumia. Być może nie są to powalające wzmocnienia, ale oprócz zawodników spoza klubu, Arka sięgnęła przed nadchodzącym sezonem po swoich juniorów, którzy jak wiadomo reprezentują bardzo dobry, wręcz mistrzowski poziom. Do zespołu dołączyli między innymi Paweł Brzuzy oraz Dariusz Formella, którzy obok Michała Szromnika ostatnio świętowali Mistrzostwo Polski juniorów starszych. Petr Nemec na pewno częściej będzie stawiał na młodzież.

Wygląda na to, że będzie to jeden z najcięższych sezonów dla Arki. Problemy finansowe, długi sięgające kilku milionów złotych problemy kadrowe, to wszystko będzie znaczącą przeszkodą w drodze po Ekstraklasę. W piłce jednak nie grają nazwiska, a serce i umiejętności. Petr Nemec chyba zna receptę na to, jak to serce i umiejętności wydobyć z piłkarzy. A jakie będą tego efekty? Czas pokaże...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24