Arka rozniosła słabiutki GKS Tychy. Koszmarny debiut Hajty

Adam Kamiński
Arka Gdynia - GKS Tychy 4:0
Arka Gdynia - GKS Tychy 4:0 Piotr Kwiatkowski
Na nic zdał się GKS-owi Tychy zaciąg nowych zawodników w przerwie zimowej. Nieporadnie prezentująca się na boisku w Gdyni tyska drużyna poległa w starciu z Arką 0:4. Z pewnością nie o takim debiucie w śląskim pierwszoligowcu marzył Tomasz Hajto.

Wczoraj pisaliśmy, że trener Grzegorz Niciński zastosował zasłonę dymną powołując na mecz 20 piłkarzy. Jednak prawdziwe zaskoczenie nadeszło gdy podano składy. Poza wyjściową jedenastką znalazł się Lomski, niekwestionowana gwiazda meczów sparingowych. Zamiast niego na boisku zameldował się Paweł Wojowski, a Arka wyszła na ten mecz aż z trzema defensywnymi pomocnikami. Można więc było oczekiwać piłkarskich szachów, bo GKS nie przyjechał do Gdyni by się otworzyć i grać w otwarte karty.

Początek meczu był nudny jak flaki z olejem, obie drużyny niby coś próbowały, ale ostatecznie w strzałach, które nie zagroziły nawet bramce, mieliśmy remis 2:2. Prawdziwe emocje zaczęły się w 30. minucie kiedy to jeden z obrońców Arki posłał długą piłkę na połowę gości, a Marcus da Silva odjechał obrońcom dzięki swej szybkości. Omić sfaulował piłkarza Arki i obejrzał za to zagranie czerwoną kartę. Decyzja kontrowersyjna i chyba nie do końca słuszna, bo Omić nie był ostatnim obrońcą.

To wydarzenie spowodowało, że Arka się otworzyła i zaczęła napierać na bramkę gości, jednak bez większych rezultatów. Trener Arki zareagował i w przerwie Abbott zmienił Rzuchowskiego. Arka mogła rozpocząć drugą połowę z wysokiego C, wydaje się że faulowany w polu karnym był Wojowski, ale sędzia Przybył wahał się długo i ostatecznie nie podyktował karnego. Co się odwlecze to nie uciecze i arbiter podyktował ostatecznie jedenastkę 8 minut później po faulu na Warcholaku. Karnego pewnie na bramkę zamienił Marcus da Silva.

GKS wyrównał dosłownie minutę później, ale sędzia odgwizdał spalonego. Tomasz Hajto gotował się coraz bardziej, już po czerwonej kartce w pierwszej połowie był bliski wylądowania na trybunach.
Goście po tym ciosie wylądowali na deskach, a Arka wzięła się za dobijanie przeciwnika. Kolejny raz umiejętnościami błysnął Marcus wpadając w pole karne i idealnie dogrywając na 11 metr do Nalepy. Na 3:0 podwyższył Abbott, który w polu karnym dostał piłkę od Lomskiego, minął obrońcę i nie dał szans Przyrowskiemu. Świetne kluczowe podanie przy bramce na 3:0 zaliczył Nalepa. Jak się okazało Lomski miał wielką ochotę by się pokazać w tym meczu, chociaż dostał dzisiaj tylko 20 minut, to wystarczyło by zaliczyć asystę i wpisać się na listę strzelców. W 88. minucie gwóźdź do trumny gości wbił właśnie Fin polskiego pochodzenia dobijając strzał odbity przez Przyrowskiego.

Można chwalić prawie cały zespół Arki, ale niekwestionowanym MVP został Marcus da Silva. Występ na „szóstkę”: wywalczona czerwona kartka, gol i asysta. Brazylijczyk wraca do formy z początków gry w Arce, a 4597 kibicom, którzy dzisiaj przyszli na stadion nie pozostaje nic innego jak bić mu brawa za dzisiejszy występ.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24