Arka w końcu się przełamała! Olimpia Elbląg bez punktów w Gdyni

Adam Kamiński
Marcin Radzewicz zaliczył bardzo dobre zawody i przyczynił się do zwycięstwa Arki
Marcin Radzewicz zaliczył bardzo dobre zawody i przyczynił się do zwycięstwa Arki Piotr Jarmułowicz / Ekstraklasa.net
Aż pięciu kolejek potrzebowali zawodnicy Arki, żeby odnieść swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie 2011/2012. Arkowcy pokonali 3:1 Olimpię Elbląg i wydostali się z ostatniego miejsca w tabeli.

Arka Gdynia - Olimpia Elbląg 3:1 - czytaj zapis naszej relacji na żywo!

Przed meczem ciężko było stawiać kogoś w roli faworyta, od początku sezonu gra Gdynian pozostawia wiele do życzenia, z drugiej strony Olimpia to beniaminek, który też boryka się ze swoimi problemami.

Zaskakujące było ustawienie Arki. Trener Petr Nemec zmienił swoją "żelazną" taktykę 4-4-2, którą Arka zagrała cztery mecze i w jakim grała cały okres przygotowawczy, na system z jednym napastnikiem 4-5-1, który na boisku wyglądał jak 4-2-3-1. Jednak nie zaskakiwała jedynie taktyka. W bramce stanął 18-letni Michał Szromnik, a w kadrze meczowej zabrakło miejsca m.in. dla Jakuba Kowalskiego czy też Ensara Arifovicia, którzy dotychczas nie tylko łapali się do kadry meczowej, ale nawet do wyjściowej "11". Ostatecznie skład Arki na boisku wyglądał następująco: Szromnik - Radzewicz, Jarun, Mazurkiewicz, Krajanowski - Niedziela, Siebert, Kuklis, Budziński, Wilczyński - Ivanovski.

Goście nie dokonali zbyt wielu zmian w porównaniu do meczu 4. kolejki z Wisłą Płock. Jedynym "nowym" graczem w drużynie Olimpii na mecz z Arką był Lubenow, być może ze względów czysto motywacyjnych. Lubenow, jako były zawodnik Arki mógł chcieć pokazać, że niesłusznie podziękowano mu za współpracę. Goście wybiegli na mecz w zestawieniu: Stodoła - Pacan, Wojciechowski, Szary, Staniek - Sierant, Kaczmarczyk, Lubenow, Zaniewski, Banasiak - Iwan.

Mecz rozpoczęli zawodnicy gości, jednak pierwszy groźny strzał na bramkę oddali gospodarze. W 3. minucie zza pola karnego, strzał obok prawego słupka oddał Marcin Radzewicz, który trzeba przyznać, w tym meczu potrafił znakomicie podłączać się do ataków, a przecież grał na pozycji lewego obrońcy.

W 8. minucie meczu doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Budziński zagrał znakomitą piłkę do Ivanovskiego, który wpuścił sobie futbolówkę przed interweniującego Pacana, a kapitan gości wydawałoby się, ewidentnie "wyciął" Macedończyka wślizgiem. Sędzia jednak nie zdecydował się wskazać na 11 metr pola karnego, a oprócz tego ukarał Ivanovskiego żółtą kartką za symulowanie. Chwilę później to goście mieli swoją pierwszą okazję, zza pola karnego uderzał Zaniewski jednak dobrze interweniował debiutant Szromnik.

Z kolei w 16. minucie meczu po raz kolejny dobrze do ataku podłączył się Radzewicz, który celnie dośrodkował w pole karne do Omara Jaruna, który również postanowił włączyć się do tej ofensywnej akcji. Reprezentant Palestyny ładnie głową skontrował piłkę i uderzył w kierunku prawego słupka bramki Stodoły, ta jednak minęła bramkę o dobry metr.

W 25. minucie nic już nie uchroniło Olimpii od straty gola. Znakomitą indywidualną akcją popisał się Bartłomiej Niedziela, minął trzech zawodników jak tyczki i gdy znalazł się przy linii końcowej, dograł piłkę wzdłuż bramki. Futbolówka minęła interweniującego bramkarza i trafiła na 5 metr do Ivanovskiego, który wykończył akcję strzałem do pustej bramki. Była to zarówno pierwsza bramka Ivanovskiego jak i pierwsza asysta Niedzieli w tym sezonie pierwszej ligi.

Na odpowiedź Olimpii nie trzeba było długo czekać, choć obiektywnie patrząc bardzo pomógł gościom młody bramkarz Arki. Dokładnie siedem minut po bramce na 1:0 rzut wolny w środku pola wykonywał Banasiak. Zagrał bardzo wysoką i długą piłkę w pole karne Arki, w okolice 13. metra. Do piłki wyszedł Szromnik, aby ją wypiąstkować, jednak minął się z nią, a przy okazji przeszkodził Sławomirowi Mazurkiewiczowi w skutecznej interwencji, dzięki czemu Łukasz Zaniewski mógł skierować futbolówkę głową do bramki. Było 1:1 i mecz rozpoczynał się na nowo.

W 35. minucie wyróżniający się w dzisiejszym meczu walką i zaangażowaniem Budziński przejął piłkę na połowie Olimpii i dograł prostopadłą piłkę do Ivanovskiego, który zdawało się, że był na dosyć wyraźnym spalonym, jednak sędzia liniowy nie podniósł chorągiewki i Macedończyk znalazł się praktycznie w sytuacji oko w oko z bramkarzem Stodołą, jednak nieatakowany przez nikogo Ivanovski oddał bardzo niecelny strzał, choć mógł nawet dograć do wbiegającego partnera, czym otworzyłby mu praktycznie drogę do pustej bramki gości.

Kluczową dla losów spotkania okazała się 40. minuta, w której Robert Sierant sfaulował przed polem karnym Wojciecha Wilczyńskiego. Rzut wolny wykonywał Marcin Radzewicz, z pomocą Piotra Kuklisa i Mateusza Sieberta. Ta trójka graczy kombinacyjnie rozegrała ten stały fragment gry, jednak strzał Radzewicza trafił w podskakujący mur. Szczęśliwie dla Arki piłka po odbiciu trafiła do Wojciecha Wilczyńskiego, który oddał sytuacyjny strzał. Piłka kozłowała w kierunku bramki, aż w końcu zatrzepotała w siatce. Był to dopiero trzeci gol młodego zawodnika w barwach Arki, który dotychczasowe dwie bramki zdobywał jedynie w meczach z Piastem Gliwice w Ekstraklasie.

Do przerwy było 2:1 i to właśnie gdynianie byli lepszą drużyną i z prowadzenia cieszyli się zasłużenie. W przerwie w drużynie gości nastąpiła jedna zmiana, w przeciwieństwie do gospodarzy, którzy do drugiej połowy przystąpili w nie zmienionym zestawieniu.

Po przerwie Arka wciąż próbowała atakować. W 52. minucie świetny kontratak wyprowadził Piotr Kuklis, jednak gdy znalazł się pod polem karnym Olimpii nie mógł się zdecydować na żadne rozwiązanie, w efekcie czego uciekła mu piłka i zmuszony był do "ratowania się" podaniem piętką do Ivanovskiego. Było to podanie niecelne jednak trafiło na lewą stronę do Niedzieli, który był na spalonym. Opanowanie i koncentracja wystarczyłyby do wykończenia tej akcji przez Kuklisa i mogło być 3:1. W 57. minucie po raz kolejny dobrą akcję przeprowadzili gospodarze, jednak Ivanovski zachował się jak junior i bardzo lekko dograł piłkę w pole karne w kierunku Niedzieli, gdzie bez problemów przejął ją Marcin Pacan.

W 61. minucie wynik meczu ustalił Kuklis. Znakomitą piłkę po ziemi z lewego skrzydła dośrodkował Radzewicz, a Kuklis praktycznie tylko dołożył nogę, Stodoła był bez szans. Od razu po zdobyciu przez Arkę gola, boisko opuścił Niedziela, który zaliczył udany występ.

W 73. minucie ładny strzał zza pola karnego oddał Banasiak, piłka poleciała minimalnie nad poprzeczką. Był to jedyny wart odnotowania strzał zawodnika Olimpii, reszta albo była skutecznie blokowana, albo bardzo niecelna.

Gdynianie mieli jeszcze swoje okazje. W 83. minucie Paweł Czoska po błędzie obrońców znalazł się w sytuacji sam na sam, jednak zamiast strzelać lub dogrywać zbyt długo się zastanawiał, w efekcie czego, znalazł się zbyt blisko bramkarza, żeby dobrze wykończyć tę akcję. W 90. minucie Surdykowski oddał ładny techniczny strzał zza pola karnego, piłka spadła jednak tuż obok prawego słupka bramki Stodoły. Obaj zawodnicy pojawili się w drugiej połowie zastępując odpowiednio Budzińskiego oraz Ivanovskiego, który został zmieniony ze względu na swoje zachowanie i protesty, a że miał już na koncie żółtą kartkę, trener Arki obawiał się, że Ivanovski zostanie ukarany kolejną za niesportowe zachowanie i nie dogra tego meczu do końca.

W trakcie meczu na trybunach kibice wznosili liczne hasła i okrzyki sprzeciwiające się zarządowi klubu w związku z protestem z powodu słabych wyników i złego ich zdaniem zarządzania klubem. Po meczu fani Arki pojawili się nie tyle przed, co w środku głównej trybuny stadionu miejskiego i dosadnie przekazali co myślą o zarządzie klubu. Przed stadionem pojawiły się również taczki, którymi kibice chcieli "wywieźć" zarząd. Przy okazji kibice Arki pokazali, że ich akcje wymierzone są tylko i wyłącznie w działaczy, a piłkarze i trenerzy mają ich pełne wsparcie.

Mecz zakończył się wynikiem 3:1 dla drużyny Arki, dla której było to pierwsze zwycięstwo w tym sezonie pierwszej ligi. Jednocześnie gdynianie wydostali się z ostatniego miejsca. Goście natomiast nie mają powodów do radości i wracają do domu bez punktów, przez co tylko pogarszają swoją sytuację w tabeli. Teraz to Olimpia jest "czerwoną latarnią" rozgrywek.

Po meczu obaj trenerzy przyznali, że to Arka zasłużyła na zwycięstwo oraz, że wygrał zespół mądrzejszy. Po tym meczu gdynian czeka wyjazd do kolejnej Olimpii, tym razem tej z Grudziądza. Olimpia Elbląg natomiast staje przed ciężkim zadaniem i u siebie podejmie Polonię Bytom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24