Aż sześć goli! Remis Warty po niesamowitym meczu

MAC
Warta Poznań - Stal Stalowa Wola 3:3
Warta Poznań - Stal Stalowa Wola 3:3 Adrian Wykrota
Niesamowity przebieg miało spotkanie siódmej kolejki piłkarskiej drugiej ligi, w którym Warta Poznań zremisowała u siebie ze Stalą Stalowa Wola. 3:3. Poznaniacy przegrywali już 0:2, zdołali wyjść na prowadzenie 3:2, a zakończyło się wszystko podziałem punktów, który zapewne pozostawia niedosyt zarówno u jednych, jak i u drugich. Gdyby Warta zdołała rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść, opuściłaby strefę spadkową. Remis sprawił, że beniaminek z Poznania nadal znajduje się „pod kreską”.

Już jedna pierwszych akcji gości przyniosła im prowadzenie. Po dograniu piłki z lewej strony pod bramkę poznaniaków, Adrian Gębalski dostawił tylko nogę i futbolówka wylądowała pod poprzeczką bramki strzeżonej przez Tomasza Laskowskiego. Poznaniacy próbowali wyrównać, od tego momentu częściej posiadali piłkę, ale z ich przewagi nic nie wynikało. Bramkarz Stali praktycznie był bezrobotny, a znacznie groźniejsze były akcje gości.

W 34. minucie wydawało się, że jest już „po meczu”. Przed polem karnym Warty piłkę wywalczył Mohamed Essam i nie mając do kogo zagrać, zdecydował się na strzał, przy którym Laskowski był bezradny.

– Lepiej oddajcie walkower, może będzie niżej – krzyknął jeden ze zdegustowanych kibiców, a nieporadne poczynania warciarzy od czasu do czasu kwitowały gwizdy.

Zieloni, tym razem występujący na biało (w zielonych koszulkach grali goście ze Stalowej Woli), dość niespodziewanie :”wrócili do meczu” w 39. minucie. W zamieszaniu podbramkowym najsprytniej zachował się Alain Ngamayama, strzałem z półobrotu zdobywając dla poznaniaków kontaktowego gola.

Podbudowani takim obrotem sprawy poznaniacy drugą połowę rozpoczęli bardzo udanie. Najpierw w 51. minucie pierwszą naprawdę składną akcję zespołu ładnym uderzeniem z ostrego kąta obok bramkarza wykończył Filip Brzostowski, a pięć minut później zrobiło się 3:2 dla Warty. Jan Paczyński odebrał piłkę wyprowadzającemu ją z własnej połowy zawodnikowi gości i po krótkim samotnym rajdzie nie zmarnował sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali. Spotkanie, które po 34 minutach wydawało się już przegrane, zaczęło układać się w sposób wymarzony dla podopiecznych trenera Tomasza Bekasa.

Na tym emocje się jednak nie skończyły. Goście ruszyli do odrabiania strat, zaś nieco cofnięty zespół Warty czekał na okazję do kontry. Taką udało się nawet wyprowadzić, ale akcji zabrakło wykończenia, Za sprawą Konrada Korczyńskiego do wyrównania doprowadzili natomiast goście. Rezultat 3:3 utrzymał się już do końca, choć oba zespoły dążyły do jego zmiany i oba miały ku temu okazje. W 84. minucie „piłkę meczową” miał Adrian Szynka, ale tuż przed bramką nie zdołał dobrze przyjąć futbolówki wrzuconej” w pole karne i szansa przepadła, a już w doliczonym czasie doskonałych okazji strzeleckich nie wykorzystali Krzysztof Biegański i Filip Brzostowski.

– Gdyby w momencie, kiedy przegrywaliśmy 0:2 ktoś powiedział mi, że zdołamy doprowadzić do remisu i zdobędziemy punkt, wziąłbym to w ciemno. Zdobyliśmy jednak trzy bramki, wyszliśmy na prowadzenie, mieliśmy okazje do zdobycia kolejnych goli, więc odczuwamy niedosyt. Szkoda, że nie udało się wygrać. Niestety tracimy bardzo dużo bramek i nad tym musimy szczególnie popracować. Żadnym usprawiedliwieniem nie jest to, że rywale w meczach z nami wykorzystują 80 procent okazji strzeleckich jakie stwarzają. Następny mecz z GKS Bełchatów też gramy u siebie i postaramy się wygrać. W naszej sytuacji trzeba wygrywać, zwłaszcza na własnym stadionie – stwierdził piłkarz Warty Artur Marciniak.

– To było emocjonujące spotkanie o dwóch obliczach, pełne zwrotów. Chylę czoła przed chłopakami, bo niejeden zespół po klęsce 1:6, przegrywając w następnym spotkaniu 0:2 już by się nie podniósł. Pokazaliśmy charakter. Szkoda, że nie udało się wygrać, bo szanse były – ocenił trener Warty Tomasz Bekas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Aż sześć goli! Remis Warty po niesamowitym meczu - Głos Wielkopolski

Wróć na gol24.pl Gol 24