Dwa lata temu klub uzyskał dofinansowanie w wysokości 500 tys. zł. Klub musiał posiadać 270 tys zł własnych pieniędzy. Jak się później okazało brakowało 90 tys. W raporcie uwzględniono, że Motor Lublin przekazał tę kwotę na składki ZUS.
Śledztwo wykazało, że klub jest zadłużony zarówno wobec ZUS-u, jak i Zawodników. Urzędnicy domagali się oddania części dotacji z odsetkami. Kwota wzrosła do 170 tys. zł. Były dyrektor LKP Motor nie przyznał się do winy. - W tamtym okresie nie pełniłem żadnych funkcji decyzyjnych - wyznaje Grzegorz Sz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?