Chrobry-Widzew. Łodzianie mają wielką chęć udowodnić, że będą się liczyć w pierwszej lidze

Konia z rzędem temu, kto przewidzi, jak wypadną podopieczni trenera Enkeleida Dobiego. Chyba nawet bukmacherzy rwą sobie włosy z głowy.

Jedno jest pewne. Wierzymy, że Widzew ma chęć udowodnić, że będzie się liczył w pierwszej lidze. Po wysokiej porażce z Radomiakiem Radom w Pruszkowie (1:4) napastnik łodzian Marcin Robak przekonywał, że on i koledzy z zespołu nie będą „chłopcami do bicia”. Oby tak się właśnie stało. Wbrew pozorom, wcale nie jest tak, że ta drużyna ma jeszcze mnóstwo czasu na zatuszowanie swoich słabszych punktów i optymalne wykorzystanie atutów.

Za czasów poprzednika Dobiego, Marcina Kaczmarka, nie było to zbyt często praktykowane, ale widać, że teraz się zmieniło. Albański szkoleniowiec oficjalnie ogłosił bowiem, jakich dwudziestu zawodników wsiadło do autokaru po środowych zajęciach i udało się na Dolny Śląsk.

Czy można mówić o zaskoczeniach? W Głogowie nie zagrają m.in. Marcel Pięczek, Konrad Gutowski i Robert Prochownik (zostali oddelegowani na starcie występujących w klasie okręgowej klubowych rezerw ze Startem Brzeziny), szansę na grę mają natomiast chociażby Daniel M ąka i Henrik Ojamaa. Co może oznaczać, że Dobi postawił tym razem na doświadczonych, a nie młodych. Oby się tylko nie pomylił.

Kadra Widzewa na mecz z Chrobrym Głogów:

Bramkarze: Miłosz Mleczko, Wojciech Pawłowski;
Obrońcy: Filip Becht, Michał Grudniewski, Łukasz Kosakiewicz, Krystian Nowak, Sebastian Rudol, Patryk Stępiński, Daniel Tanżyna;
Pomocnicy: Michael Ameyaw, Merveille Fundambu, Henrik Ojamaa, Dominik Kun, Mateusz Michalski, Mateusz Możdżeń, Patryk Mucha, Bartłomiej Poczobut, Daniel Mąka;
Napastnicy: Karol Czubak, Marcin Robak.