Cracovia przeszła przyspieszony kurs futbolu

Maciej Kmita / Gazeta Krakowska
Obóz w Gniewinie był dla graczy Cracovii zaawansowanym, przyspieszonym kursem piłki nożnej według Wojciecha Stawowego. Na Kaszubach piłkarze "Pasów" byli 11 dni. W tym czasie rozegrali 4 sparingi, 23 godziny spędzili na treningach, wysłuchali 11 godzin odpraw taktycznych, a w zaciszu hotelowych pokoi sztab szkoleniowy przeprowadził z nimi kolejne liczone w godzinach rozmowy indywidualne.

Zgrupowanie było jak przyspieszony kurs gry w piłkę nożną. Przed południem specjalista przygotowania motorycznego Piotr Jankowicz wyciskał z zawodników siódme poty, a popołudniu Stawowy i jego asystent Marcin Gabor wykładali im swoją wizję gry.

Treningi taktyczne żywcem przypominały zajęcia szkolne. Żaden piłkarz nie mógł sobie pozwolić na brak koncentracji, bowiem w każdej chwili mógł zostać zapytany o to, jak powinna zachować się jego formacja, kiedy piłka trafi w inny sektor boiska albo do kogo i dlaczego powinna trafić piłka za cztery, pięć zagrań. Najmniejszy błąd skutkował przerwaniem gry. - Piłkarze muszą nabierać prawidłowych nawyków. Jeśli coś jest wykonywane nie tak, jak należy, trzeba zareagować. Złe nawyki trzeba eliminować natychmiast - mówi Stawowy.

Jeszcze w Krakowie "Pasy" uczyły się utrzymania przy piłce i dziś wymiana 15-20 podań nie sprawia im problemu. W Gniewinie doszła nauka wyjścia spod pressingu i zakładania go samemu.

Polscy piłkarze na emigracji na pytanie o największe różnice w treningu względem Polski często mówią o zajęciach "na sucho", kiedy bez piłki spacerują po boisku jak po wytyczonych ścieżkach. Tak trenowała Cracovia w Gniewinie. Zawodnicy długimi minutami przesuwali się za wędrującą w różnych strefach piłką, nabierając widocznego później w sparingach automatyzmu.

Chociaż z każdym treningiem piłkarze przyswajali dużą porcję nowych informacji, nie dało się po nich wyczuć zmęczenia obozem. Nawet najbardziej doświadczeni chłonęli nowe rzeczy. - Nie było takiego zniechęcenia, że: "poniedziałek? czyli będzie to, co tydzień temu". Codziennie było coś innego. Trening się praktycznie nie powtarzał. To dla nas duża korzyść, bo głowa nie jest zmęczona - mówi Mateusz Żytko.
Zajęcia Cracovii robiły tak duże wrażenie, że nawet trenerzy innych przebywających w Gniewinie drużyn niektóre ich fragmenty... po prostu filmowali.

- Usłyszałem od jednego z piłkarzy, że nasz sztab jest specyficzny. Odebrałem to jako komplement. Nie warto być konformistą, warto iść swoim torem. Nasz projekt taktyczny jest projektem autorskim i wszystkie ćwiczenia, które prowadzą nas do etapu finalnego, też są autorskie - tłumaczy Gabor.

Jak duży postęp zrobili gracze Cracovii, niech świadczą słowa Ediego Andradiny z Pogoni Szczecin, którego na koniec pobytu w Gniewinie zapytaliśmy o "Pasy": - To bardzo, bardzo dobry zespół. Widziałem tam masę utalentowanych, ciekawych zawodników. Z tego, co zauważyłem w naszym sparingu i na ich treningach, grają świetną piłkę. Szkoda, że tak grającej drużyny nie będzie w ekstraklasie. To zupełnie coś innego niż w poprzednim sezonie. Trener Stawowy potrafi każdy zespół nauczyć grać w piłkę. Ile razy grałem przeciwko niemu, jego drużyny grały piękną piłkę. Jak teraz Cracovia.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24