Duża konkurencja do gry w pierwszym składzie Termaliki

Andrzej Mizera / Gazeta Krakowska
Jakub Biskup po meczu w Katowicach stracił miejsce w pierwszym składzie Termaliki
Jakub Biskup po meczu w Katowicach stracił miejsce w pierwszym składzie Termaliki Arkadiusz Gola / Polskapresse
Po przedsezonowych wzmocnieniach w Niecieczy niemal nikt nie może być pewny gry w pierwszym składzie. Przykładem jest Jakub Biskup, który wczorajszy mecz z Zawiszą rozpoczął na ławce rezerwowych.

Lewa strona boiska charakteryzowała się największą rotacją w zespole Termaliki Bruk-Betu Nieciecza we wczorajszym pojedynku. Gospodarze rozpoczęli z Karolem Piątkiem w roli obrońcy oraz Dariuszem Jareckim jako skrzydłowym. W przerwie meczu z boiska z kontuzją łokcia zszedł Piątek. Ten drugi natomiast przesunął się do defensywy. I trzeba przyznać, że prezentował się lepiej. Podobać się mogły jego ofensywne wejścia. - Poskutkowała ostra reprymenda, jakiej udzielił mi trener - przyznał zawodnik.

W pomocy natomiast całe 45 minut zagrał Jakub Biskup. Były pomocnik Piasta Gliwice na własnej skórze poczuł jak duża jest rywalizacja o wyjściowy skład u niecieczan. Przed tygodniem w spotkaniu z GKS-em Katowice grał od początku. - Teraz zacząłem na ławce rezerwowych, ale trener wprowadził mnie po przerwie, bym pomógł zespołowi - przyznawał pomocnik.

Niecieczanie w premierze nowego sezonu przed własną publicznością podzielili się punktami. Zdaniem pomocnika Termaliki Bruk-Betu zadecydował o tym brak precyzji. - Nie mogliśmy zaprezentować dobrego ostatniego podania, które otwierałoby drogę do bramki. To było naszym kluczem do zwycięstwa w Katowicach.

Żółta kartka to jedyny protokolarny efekt gry Jakuba Biskupa w drugiej połowie spotkania. Zdaniem zawodnika przyznana została całkiem niesłusznie. - Miałem kontakt z zawodnikiem Zawiszy. Gdyby nie dotknął mnie to utrzymałbym się przy piłce. W tej sytuacji byłem faulowany, arbiter powinien podyktować karnego. Nie wiem dlaczego pokazał mi kartkę za próbę jego wymuszenia - mówił zawodnik.

Spotkanie toczyło się przy padającym deszczu. To jednak nie przeszkadzało zawodnikom. - Pogoda nie miała żadnego wpływu na to, co się działo na boisku. Murawa zresztą była dobrze przygotowana. Szkoda jedynie, że nie potrafiliśmy wygrać - mówił piłkarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24