Według portalu TheBlackSea.eu, machlojki dotyczyły między innymi spotkań Śląska Wrocław, Wisły Płock i Ruchu Chorzów. Co ciekawe, bardzo często sędziowie, którzy prowadzili mecze wcale nie byli arbitrami.
Alin Stoica, który jako pierwszy opowiedział o ustawionych sparingach, był wówczas czynnym piłkarzem, szukającym klubu. W procederze brali też udział inni - czynni lub byli - zawodnicy, tacy, którzy mieli w CV grę w rumuńskiej ekstraklasie.
- Ta historia sprawia, że czuję olbrzymi wstyd, ale desperacko potrzebowałem wtedy pieniędzy, ponieważ mój ojciec zmagał się z nowotworem. Lekarze dawali mu dwa miesiące życia, ale w Turcji powiedziano nam o terapii, która dawała 60 proc. szans na wyleczenie. Kosztowała 40 tys. euro - powiedział Stoica.
Zawodnik zdradził, że za "prowadzenie" jednego meczu dostawał 500 euro. Póki co śledztwo nie wykazało, by ktokolwiek z piłkarzy Śląska, Wisły Płock, Ruchu był zaangażowany w ustawianie spotkań.
EKSTRAKLASA w GOL24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?