W sobotnim meczu, na pewno nie wystąpi brutalnie sfaulowany dwa tygodnie temu podczas meczu z GKS Tychy Kamil Wacławczyk. Inni zawodnicy bełchatowskiej drużyny nie zgłaszają urazów wykluczających ich z udziału w pojedynku.
Dla obu zespołów będzie to już 24. pojedynek w historii. Lepszym bilansem pochwalić może się GKS, który 10 razy inkasował komplet punktów, 7 razy dzielił się nimi z Nafciarzami i tylko 6 razy musiał uznać wyższość zawodników z zagłębia petrochemicznego. Ten ostatni przypadek miał miejsce w minionej rundzie obecnego sezonu, kiedy to trzy punkty zapewnił Wiśle exGieKaeSiak - Krzysztof Janus - który zdobył jedynego gola w rundzie jesiennej, przy okazji pojedynku obu zespołów.
W poprzedniej kolejce obie ekipy raczej nie zachwyciły swoich kibiców. Torfiorze polegli w Rybniku z tamtejszym ROWem - który nota bene okazuje się być w obecnym sezonie pogromcą ligowych faworytów. Wiślacy natomiast rzutem na taśmę, dzięki bramce zdobytej przez Kaczmarka w 94. minucie, uratowali przed swoimi kibicami remis z GKS Tychy.
Jakim wynikiem zakończy się sobotnie spotkanie? Który z zespołów wyjdzie z niego zwycięsko? A może czeka nas podział punktów, co w przypadku bełchatowian przedłuży konieczność ich walki o awans? Przekonamy się już jutro ok. godziny 19, po usłyszeniu ostatniego gwizdka w meczu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?