Jak długo można leczyć ząb? Sadajew w końcu pojawił się w Poznaniu

Karol Maćkowiak / Głos Wielkopolski
Zaur Sadajew 10 dni spóźnił się z powrotem do Poznania, tłumacząc absencję chorym zębem
Zaur Sadajew 10 dni spóźnił się z powrotem do Poznania, tłumacząc absencję chorym zębem Roger Gorączniak
Co się dzieje z Zaurem Sadajewem, zastanawiali się kibice Lecha? Czeczen o prawie 10 dni przedłużył sobie urlop. Stracił bardzo ważną część przygotowań do sezonu. Kiedy cała drużyna pracowała nad poprawą siły, wytrzymałości i szybkości, on leczył chory ząb.

Czy to nie była tylko zwykła wymówka? Plotkowano nawet, że w tej sprawie musi być drugie dno, bo tak długa absencja i z tak błahego powodu nie przystoi zawodowemu piłkarzowi.

25-letni napastnik nie dotarł na pierwszy trening Lecha 5 stycznia, tłumacząc swoją nieobecność infekcją zęba. Żeby uspokoić swoich szefów, do klubu wysłał zdjęcia opuchniętej twarzy. Sprawa się przeciągała i problemy Czeczena z zębem ponoć uniemożliwiały mu podróż samolotem. Dopiero wczoraj piłkarz zameldował się w Poznaniu, a do Turcji poleci dziś rano. W sobotę ma po raz pierwszy w tym roku trenować.

Sadajew to enfant terrible, jak na razie klub ma z nim więcej kłopotów niż pożytku. Przede wszystkim Czeczen zawodzi - jesienią zdobył tylko trzy bramki we wszystkich rozgrywkach, a na boisku wyróżniał się głównie kolekcjonowaniem kartek. W sumie Sadajew został upomniany jesienią aż siedem razy żółtymi kartkami, raz został przez sędziego wyrzucony z boiska. Trzykrotnie trener Maciej Skorża ściągał go z placu gry, obawiając się, że drużyna będzie zmuszona mecz kończyć w dziesiątkę.

- Wiedziałem, że to zawodnik z trudnym charakterem, Lechia bardzo szybko się go pozbyła i równie szybko znalazła mu nowy klub - mówi Krzysztof Pawlak, były zawodnik Kolejorza, z którym w latach 80. dwukrotnie zdobywał mistrzostwo Polski i trzykrotnie krajowy puchar. - Sadajew to piłkarz nieobliczalny, strzelił w tym sezonie ważne bramki i nie chciałbym go już teraz krytykować, dajmy mu trochę czasu - dodaje Pawlak, który jednak krytykuje przeciągający się urlop Czeczena.

- To są szkolne wymówki typu "paluszek i główka...". Taka sytuacja jest nie do pomyślenia w przypadku zawodowego piłkarza, żeby dziesięć dni leczyć ząb. To jest sprawa wręcz dziecinna. Przecież piłkarze nie zarabiają mało, nie muszą stać w kolejkach do lekarzy, coś takiego załatwia się w jeden dzień. To jest po prostu śmieszne, prawdziwy ewenement. To już grubszy temat, Lech to poważny klub, z poważnym kierownictwem i powinien w głośny sposób zająć stanowisko w tej sprawie - tłumaczy Krzysztof Pawlak, który nie może sobie przypomnieć podobnej sytuacji w swojej pracy trenerskiej.

- W swojej długiej praktyce dentystycznej, jeszcze nie miałem takiego przypadku, żeby z powodu usunięcia zęba pacjent musiałby mieć 10-dniowe zwolnienie lekarskie - mówi dr Marek Kałążny, stomatolog, prezes piłkarskiego klubu Szturm Junikowo. - To musiałby być bardzo ciężki przypadek chirurgiczny. Standardowo po usunięciu zęba pacjenci następnego dnia mogą już normalnie pracować, więc tłumaczenia Sadajewa do mnie nie przemawia - dodaje dr Kałążny

Kolejorz wiosną może mieć kłopoty z obsadzeniem pozycji środkowego napastnika. Na pełnych obrotach w tej chwili trenują już Vojo Ubiparip i Dawid Kownacki, ale dyspozycja tego pierwszego jest wielką niewiadomą, bowiem niemal całą piłkarską jesień spędził w gabinetach lekarskich. - Dzisiaj trudno znaleźć napastnika, który gwarantowałby odpowiednią liczbę bramek. Nie zawsze zawodnik o efektownym CV musi wkomponować się w nową drużynę - kończy Pawlak.

Głos Wielkopolski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24