"K" jak kontrowersje. Korona zremisowała z Ruchem na zakończenie kolejki

Wojciech Płeszka
Po emocjonującym spotkaniu, ale tylko w pierwszej połowie, kielecka Korona zremisowała z Ruchem Chorzów 2:2. Zawodnicy obu zespołów nie wykorzystali szansy na zgarnięcie kompletu punktów, który pozwoliłby objąć fotel lidera. Nie obyło się bez kontrowersyjnych decyzji sędziego.

Zawody rozpoczęły się dość niemrawo. Żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć składnej akcji, w grze panował chaos. Obie ekipy uparły się na posyłanie górnych piłek, kompletnie nieefektywnych. Taki stan przeciągał się do 6. minuty. Pierwszą, godną uwagi akcją był indywidualny pojedynek Grzegorza Lecha z prawej strony pola karnego Ruchu. Lech minął jednego obrońcę, następnie drugiego, po czym podał piłkę do stojącego przed bramką Michała Zielińskiego. Próbował jeszcze interweniować Perdijić, ale odbita przez golkipera „Niebieskich” piłka znalazła się pod nogą napastnika Korony, który skierował ją do pustej bramki.

„Żółto-Czerwoni” z prowadzenia cieszyli się zaledwie dwie minuty. Po zamieszaniu w polu karnym Korony, przytomnością wykazał się Gabor Straka, pokonując Zbigniewa Małkowskiego strzałem z piątego metra. W 13. minucie ładną akcję przeprowadzili kielczanie, lecz w ostatniej chwili defensorzy Ruchu wyłuskali futbolówkę spod nóg Aleksandra Vukovicia. Natychmiast po odbiorze Górnoślązacy ruszyli do kontry. Gdy jednak Arkadiusz Piech pędził z piłką, doskoczyli do niego Hernani, Tomasz Lisowski i Michał Zieliński. Po trzech minutach od tego zdarzenia pięknym uderzeniem popisał się Vlastimir Jovanović. Strzał z lewej nogi Bośniak minął jednak poprzeczkę bramki Ruchu o centymetry.

Zobacz galerię zdjęć ze spotkania!

Po upływie pół godziny gry, piłkę głową w polu karnym zgrał Maciej Korzym, a przed doskonałą okazją stanął Pavol Stano. Niestety, Słowak trafił nieczysto i okazja na gola została zmarnowana. Dwie minuty później doszło do jednej z większych kontrowersji w tej kolejce. Jak się miało później okazać, to był tylko początek niezwykłych zdarzeń przy Ściegiennego. Sędzia Szymon Marciniak dopatrzył się faulu bez piłki Kamila Kuzery na Łukaszu Janoszce i podyktował rzut karny. Ten na bramkę pewnie zamienił Paweł Abbott. Kilka chwil później, Matko Perdijić wybijając piłkę spod nóg Michała Zielińskiego, siłą rozpędu przejechał po mokrej murawie, po drodze zahaczając o nogi kieleckiego zawodnika. Marciniak po raz kolejny wskazał na wapno. Po raz kolejny podnosząc ciśnienie piłkarzom i kibicom. Tym razem tych w niebieskich barwach, gdyż faul chorwackiego bramkarza był dyskusyjny. Do piłki podszedł Aleksandar Vuković. Bałkański pojedynek wygrał Chorwat stojący między słupkami, lecz było to zwycięstwo pyrrusowe, bowiem po odbiciu strzału przez Perdijicia, Vuković naprawił co zepsuł. Nie z karnego, to z akcji. Było 2:2, lecz wynik kompletnie nie dostrajał się do poziomu gry. Marnego. Festiwal pomyłek (nie tylko piłkarskich), bojaźń w przeprowadzaniu akcji ofensywnych i uparte dążenie do grania powietrznych piłek składał się na obraz bardzo dziwnego meczu, w którym jakby wbrew zamierzeniom zawodników jednej i drugiej drużyny piłka sama wpadała do siatki. Na wyróżnienie zasłużył Grzegorz Lech, po którym widać, że za trenera Sasala chyba zbyt często nie mieścił się nawet na ławce rezerwowych. Były piłkarz Dolcanu Ząbki dobrze zastępował dziś oddanego do szczecińskiej Pogoni Ediego Andradinę.

Druga odsłona rozpoczęła się od mocnego pressingu Korony, która po odbiorze kierowała piłkę głównie prawą stroną. Bezskutecznie. Kiedy w końcu kielczanie zdecydowali się na grę poprzez lewą flankę, stworzyli niebezpieczeństwo. W 52. minucie Paweł Sobolewski po dryblingu przed polem karnym uderzył nad bramką Ruchu. Minął moment i drugi z blondynów w żółto-czerwonych strojach – Grzegorz Lech wymanewrował obronę „Niebieskich”, lecz strzelił bardzo niecelnie. Mijała godzina gry, a Korona nadal była w natarciu. W 62. minucie akcję zapoczątkował Jovanović, podał do Korzyma, ten do Lisowskiego, a w decydującej fazie Michała Zielińskiego uprzedził Perdijić.

Później na boisku nie działo się zbyt wiele. Korona miała przewagę, z której jednak nic nie wynikało. Około 75. minuty kielczanie opadli z sił i do głosu doszli podopieczni Waldemara Fornalika. Najpierw strzał z rzutu wolnego Straki obronił Małkowski. Kilka minut później Słowak znów miał okazję, by dać swojej drużynie prowadzenie, lecz sytuację w ostatniej chwili uratował wprowadzony w drugiej połowie Artur Lenartowski. W międzyczasie doszło do kolejnej dużej kontrowersji. Wyjątkowo, jak na ostatni kwadrans tego meczu sytuacja miała miejscu w polu karnym Ruchu. Grzegorz Lech upadł w „szesnastce” i chyba rzeczywiście w tej sytuacji faul był. O dziwo, mając do czynienia z ewidentnym przewinieniem, sędzia Marciniak tym razem nie odgwizdał rzutu karnego, jakby chcąc zrehabilitować się za niesłusznie podyktowaną "11" w pierwszej połowie.

Mecz skończył się wynikiem ustalonym w pierwszej połowie. W strugach deszczu, padł remis 2:2. O tyle zaskakujący, że przebieg gry w żaden sposób nie próbował poprzeć tego wyniku. Widzom dawała się we znaki bojaźń w ofensywnie Ruchu i Korony. Piłkarz obu zespołów nie przeprowadzali akcji akcji „jeden na jeden” (wyjątkiem był Grzegorz Lech), odczuwali niechęć do rozgrywania futbolówki po ziemi (na dobrze przygotowanej tego dnia murawie). Kolorytu spotkaniu dodały z pewnością dwa rzuty karne, które mogą stanowić dobry materiał szkoleniowy dla przyszłych arbitrów.

Korona Kielce - Ruch Chorzów 2:2 (2:2) - czytaj zapis relacji na żywo z meczu

Bramki:
1:0 Michał Zieliński (6)
1:1 Gabor Straka (8)
1:2 Paweł Abbott (33-karny)
2:2 Aleksandar Vukovic (37).

Żółta kartka - Korona Kielce: Kamil Kuzera, Maciej Korzym. Ruch Chorzów: Rafał Grodzicki.

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów: 7 128.

W 37. minucie Aleksandar Vukovic (Korona) nie wykorzystał rzutu karnego.

Korona Kielce: Zbigniew Małkowski - Kamil Kuzera, Hernani, Pavol Stano, Tomasz Lisowski - Paweł Sobolewski, Aleksandar Vukovic, Vlastimir Jovanovic, Grzegorz Lech (77. Artur Lenartowski), Maciej Korzym (83. Dawid Janczyk) - Michał Zieliński (69. Paweł Kaczmarek).

Ruch Chorzów: Matko Perdijic - Igor Lewczuk, Rafał Grodzicki, Żeljko Djokic, Marek Szyndrowski - Wojciech Grzyb, Marcin Malinowski, Gabor Straka, Łukasz Janoszka (83. Marek Zieńczuk) - Paweł Abbott (57. Maciej Jankowski), Arkadiusz Piech (73. Paweł Lisowski).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24