Kolejny beniaminek remisuje

Od początku meczu gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Widać było doskonale, że obu ekipom bardziej zależy, aby bramki nie stracić niż ją strzelić. Swoją pierwszą okazję do pokonania bramkarza gospodarze zmarnowali w 4. minucie spotkania. Dośrodkowanie Przybeckiego okazało się za wysokie dla Marka Sukera. Goście odpowiedzieli w 12. minucie, jednak uderzenie Półchłopka było minimalnie niecelne. Ten sam zawodnik fatalnie spudłował w 42. minucie mając przed sobą jedynie bramkarza.

Najlepszą okazję dla gospodarzy w pierwszej połowie zmarnował Foszmańczyk, którego uderzenie zatrzymało się na poprzeczce bramki strzeżonej przez Stodołę. Pierwsza połowa na pewno nie zawiodła kibiców zgromadzonych na stadionie. Ruch pokazał, że jako beniaminek nie musi być wcale dostarczycielem punktów. Realnym celem może być zajęcie miejsca w środkowej strefie pierwszoligowej tabeli na zakończenie sezonu.

Druga cześć gry przebiegała zdecydowanie pod dyktando gości z Kluczborka. Z przewagi tej jednak nic nie wynikało. Pierwszy celny strzał oddał zawodnik Ruchu Marek Suker w 61. minucie. Siedem minut później gospodarze wyszli na prowadzenie. Sprowadzony z Podbeskidzia Bielsko Biała, Piotr Rocki dośrodkował w pole karne, centrę zamknął Wojciech Mróz zdobywając bramkę… kolanem.

Gospodarze z prowadzenia cieszyli się zaledwie trzy minuty. Do wyrównania doprowadził, strzelając piękną bramkę wolejem, Góral. Piłkę meczową mieli w 90. minucie goście, jednak wprowadzony w drugiej połowie na boisko Tuszyński, w idealnej sytuacji nie zdołał pokonać strzegącego bramki Ruchu Radzionków Jankowskiego.

Warto dodać, że gospodarze przystąpili do tego spotkania bez kontuzjowanych Kiełpina, Farkaša, Wiśniewskiego, Kaciczaka i Matúša oraz nie zgłoszonego jeszcze do rozgrywek Jarki. Po meczu kompletnie wycieńczeni gospodarze mogli cieszyć się z pierwszego punktu zdobytego na zapleczu Ekstraklasy.