Kostewycz przed meczem z Pogonią: Czekam na swoją pierwszą bramkę

Jakub Treć
Wlodymyr Kostewycz
Wlodymyr Kostewycz Andrzej Banas / Polska Press
W 33. kolejce Lotto Ekstraklasy Lech zagra z Pogonią Szczecin. To już piąte spotkanie tych drużyn w tym sezonie. Lech wygrał każde z nich, dwa w lidze i dwa w Pucharze Polski. Wolodymyr Kostewycz uważa jednak, że nie będzie to łatwy mecz dla Kolejorza.

Kostewycz przychodził do Lecha zimą z ostatniej drużyny w lidze ukraińskiej. Z Karpatami Lwów walczył o utrzymanie, z Lechem może zdobyć mistrzostwo Polski. Zawodnik dobrze czuje się w Poznaniu, ale nie skupia się na tym co będzie po sezonie. - W szatni nastroje są spokojne. Każdy myśli o następnym meczu, teraz gramy z Pogonią Szczecin i na tym się koncentrujemy. Dobrze mi tutaj, ale nie ważne co później, co za miesiąc. Ważne jest dla mnie, to co teraz – mówi Kostewycz.

Ukrainiec nie potrzebował zbyt wiele czasu na aklimatyzację. Od razu wszedł do pierwszego składu Lecha i dobrze czuje się w szatni. – Lech, to nie jest jeden piłkarz. Moja forma cieszy, ale siłą Lecha jest drużyna. Każdy pomaga mi tutaj się dobrze zaaklimatyzować i pomaga w lepszej grze. Nauka języka przyszła mi łatwo, bo Ukraiński jest podobny do Polskiego – tłumaczy obrońca.

Ukraińca można porównać do Barrego Douglasa, który słynął z dobrze wyszkolonej lewej nogi i z rzutów wolnych. Douglas częściej jednak asystował i przede wszystkim stawał przed szansą wykonywania stałych fragmentów. Ponadto lewy obrońca ma na swoim koncie jedynie dwie asysty, co nie jest dobrym wynikiem patrząc na ofensywne zapędy piłkarza. - Oprócz mnie rzuty wolne wykonuje Darko Jevtić i paru innych kolegów, dlatego ich nie strzelam. Póki co mam dwie asysty, staram się, aby dobrze zagrać ostatnie podanie, ale nie zawsze wychodzi. Czekam na swoją pierwszą bramkę w Lechu – odpowiada Ukrainiec.

Kostewycz dobrze czuje się w Polsce, ale jego rodzinnym miastem jest Lwów. – Lwów, to jest moje życie, czuje się tam jak w domu, bo tam jest moja rodzina i moi przyjaciele. Lubię Poznań, zwłaszcza stary rynek, który jest podobny do tego we Lwowie. Poznań jest dla mnie jeszcze nowy, widać, że to miasto się rozwija i idzie do przodu. Lwów jest bardziej spokojny, a tu w Poznaniu czuje, że mogłem wykorzystać dzień lepiej, bo tyle się tu dzieje – porównuje Kostewycz.

Zawodnik Lecha walczy o inne cele niż na Ukrainie. Tam ciężko się włączyć do walki o mistrzostwo. - Na Ukrainie w lidze dominują Szachtar i Dynamo Kijów. Nikt inny nie ma szans na mistrzostwo. Karpaty walczą o utrzymanie. Wiadomo, że jak się wygrywa, to humor jest lepszy, źle się czuje, gdy przegrywamy.

Lech w tym sezonie cztery razy rywalizował z Pogonią Szczecin i każde z nich wygrał. 24-latek uważa jednak, że nie będzie to łatwe spotkanie. - Pogoń to jest dobra drużyna. W lidze wygraliśmy 3:0, ale rewanż w Pucharze Polski wygraliśmy tylko 1:0 i nie było to łatwe spotkanie. Nie myślę, że to będzie łatwy mecz. Dla każdego z nas będzie to trudne spotkanie. Naszą siłą jest drużyna, dlatego możemy walczyć o mistrzostwo – kończy Lechita.

Pod Ostrzałem GOL24

**WIĘCEJ odcinków

Pod Ostrzałem GOL24

**

EKSTRAKLASA w GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24